"Djoko" wyruszył na Antypody, by wziąć udział w Australian Open. Ponieważ władze tego kraju wprowadziły bardzo ścisłe obostrzenia w związku z pandemią koronawirusa, a on sam nie jest zaszczepiony, pojawiały się wątpliwości, czy zostanie do kraju wpuszczony. Początkowo traktowano go jednak jako "wyjątek medyczny" i zezwolono na wjazd. Novak Djoković przeszedł koronawirusa? Zwrot w sprawie Po przylocie do Australii sytuacja uległa jednak zmianie. Wiza gwiazdora została anulowana, a on sam skierowany do specjalnego hotelu, gdzie oczekuje na rozpatrzenie złożonego przez siebie odwołania. Całe zamieszanie zyskało gigantyczny, medialny rozgłos. W sprawie wypowiadał się między innymi ojciec zawodnika, który stwierdził, że jest on "więźniem tych idiotów".Sobotni poranek przyniósł kolejny zwrot akcji w sprawie. Jak się okazuje, Djoković miał być niedawno zakażony koronawirusem, a co za tym idzie - zwolniony z obowiązku szczepienia. "BBC", powołując się na informacje od prawników tenisisty donosi, że pierwszy, pozytywny test miał on 16 grudnia.TC Czytaj także:Djoković miał problemy przez... jedno zdanie?