Novak Djoković zmieszany z błotem w australijskiej TV. Wyciekło nagranie
Skandal wokół ujawnienia nagrania zza kulis programu w australijskiej telewizji. Prowadzący "7 News" - Rebecca Maddern i Mike Amor - poza kamerami i podczas przerwy na reklamy, ucięli sobie pogawędkę na temat Novaka Djokovicia i jego niedawnego zatrzymania oraz możliwego występu w Australian Open. W rozmowie zmieszali Serba z błotem i nie szczędzili krytyki pod jego adresem. "Ten facet to d**pek" - pada na nagraniu. Głos w sprawie wycieku zakulisowej konwersacji zabrał dyrektor stacji. Zapowiedział, że sprawca poniesie surowe konsekwencje.

Novak Djoković wpadł w nie lada kłopoty. Po przyjeździe do Australii dowiedział się, że jego wiza (którą miał dostać w ramach "wyjątku medycznego", bowiem nie jest zaszczepiony i z zgodnie z tamtejszymi przepisami nie spełnia podstawowego warunku do wjazdu na teren kraju) została anulowana. Tenisista został umieszczony w areszcie imigracyjnym, lecz niedługo później sąd uchylił środek zapobiegawczy i nakazał zwrócenie Serbowi paszportu.
Sportowiec nadal przebywa w Melbourne, gdzie przygotowuje się do Australian Open. Co prawda nie jest jeszcze pewien udziału w turnieju, ale liczy, że będzie mógł zostać i zaprezentować się publiczności na korcie. To dlatego wrócił do treningów, o czym oficjalnie poinformowano na profilu na Instagramie AO.
Najnowsze, wykonane 12 stycznia, zdjęcia Novaka z kortu obiegły media. Tenisista ćwiczył w obecności swojego trenera.CZYTAJ TAKŻE: "MYŚLĘ, ŻE AUSTRALIJCZYCY DEPORTUJĄ DJOKOVICIA". MARCIN MATKOWSKI DLA INTERII

Novak Djoković ostro zaatakowany w australijskiej telewizji. "D**ek"
Informację o powrocie Djokovicia do treningów fani tenisisty przyjęli z ogromną radością. Zresztą od wielu dni wyrażali solidarność ze sportowcem, organizowali nawet wiece poparcia przed hotelem, w którym przebywał. Natomiast nie wszyscy są tak pozytywnie nastawieni do Serba. W australijskiej telewizji nie szczędzono mocnych słów pod adresem tenisisty. Krytykowano go za podejście do szczepień na COVID-19, poruszono również temat formularza, który mężczyzna wypełnił przed przylotem do Melbourne i w którym miał rzekomo dopuścić się kłamstw. Dziennikarze stacji "7 News", Rebecca Maddern i Mike Amor, podczas przerwy na reklamy zmieszali Novaka z błotem. Lecz nie wiedzieli, że ich rozmowa jest nagrywana i że wycieknie do sieci...
"Jakkolwiek na to spojrzysz, Novak Djoković to kłamliwy, podstępny d**ek" - powiedziała Rebbeca do swojego redakcyjnego kolegi. "Tak, jest d***iem" - zgodził się z nią Mike. "Bzdurna, pi****na wymówka, on [Novak Djoković - przy pred.] pogubił się w swoich kłamstwach" - dodawał.
Maddern odniosła się też do tego, że Serb rzekomo przeszedł COVID-19 w grudniu. Miał otrzymać pozytywny wynik testu na koronawirusa, a i tak brać udział w aktywnościach publicznych. Okazało się, że wiedział już o swoim zakażeniu, lecz mimo to pojawił się w centrum tenisowym w Belgradzie, gdzie udzielił wywiadu "L'Equipe". Później tłumaczył, że "stosował dystans społeczny i miał na sobie maseczkę poza momentem, w którym robiono mu zdjęcia".
Australijska dziennikarka zakwestionowała, czy tenisista rzeczywiście wówczas był chory. To o tyle ważne, że stanowi linię obrony nakreślaną przez prawników Djokovicia. Przekonywali, że Novak niedawno miał koronawirusa i to dlatego nie może się zaszczepić, a tym samym spełnić warunku o udziale w Australian Open. I to na tej postawie uznano go za "wyjątek medyczny" i początkowo wydano wizę uprawniającą na wjazd do Australii.
"Jak można wyjść, wiedząc, że ma się COVID-19. Cóż, sądzę, że on tak naprawdę wcale nie miał pozytywnego wyniku testu na koronawirusa" - mówiła Rebecca Maddern. Z kolei Mike Amor dodawał, że tenisiście cała sprawa pewnie "ujdzie na sucho" i wystąpi w Australian Open. "Myślę, że większość uczciwych ludzi powiedziałaby: 'Ten facet to d**ek'" - denerwował się.
CZYTAJ TAKŻE: WOJNA O DJOKOVICIA. MOCNE WSPARCIE BECKERA I WILLIAMS
Szef australijskiej stacji telewizyjnej reaguje na wyciek rozmowy o Novaku Djokoviciu
Sprawa wycieku nagrania z rozmowy Maddern i Amora odbija się szerokim echem. Głos zabrał Craig McPherson, dyrektor stacji "7 News".
Nielegalne nagranie zawierało prywatną rozmowę dwóch kolegów. Jego wyciek to podstępny, tchórzliwy czyn, naruszający prawo. Po wytropieniu sprawca odpowie za swój czyn
Inny przedstawiciel nadawcy, Lewis Martin, ogłosił w stacji radiowej "3 AW", że Rebecca Madern przeprosiła za swoje zachowanie. Dodał, że obecnie trwają poszukiwania sprawcy wycieku nagrania.
Zobacz również:


![Fatalny błąd Szczęsnego, aż trudno uwierzyć. Sędzia go "uratował" [WIDEO]](https://i.iplsc.com/000LVZQHVQ24GV52-C401.webp)






