Djoković ostatnie oficjalne spotkanie rozegrał 3 marca w Dubaju. Przegrał w półfinale z Daniiłem Miedwiediewem. Przez ponad miesiąc trenował i odpoczywał. Brak szczepień przeciw Covid-19 uniemożliwił mu występ w prestiżowych turniejach w Indian Wells i Miami. Kłopoty lidera rankingu w pierwszym secie Na konferencji w Monte Carlo Serb żartował, że nie żałuje tej przerwy. - Wreszcie mogłem się wyspać we własnym łóżku - stwierdził. Tak długi brak rywalizacji trochę mu zaszkodził. Z rywalem, który zajmuje 198. miejsce w rankingu ATP i w ostatniej chwili dostał się do turnieju w Księstwie, na początku nie grał na swoim poziomie. Gachow pierwszy raz poważnie zagroził najlepszemu obecnie tenisiście świata w piątym gemie. Nie wykorzystał jednak dwóch break pointów. Rosjanin niespodziewanie przełamał w końcu Serba i wyszedł na prowadzenie 4:3. Djoković natychmiast odrobił stratę. Mimo wszystko tie-break, który musiał zagrać z tak nisko notowanym rywalem był zaskakujący. Lider potwierdził jednak wielką klasę. W decydującej rozgrywce prowadził od początku. Djoković długo jednak musiał kończyć seta. Wykorzystał dopiero trzeciego setbola. Wygrał tie-breaka 7:5. W drugim secie grał już swobodniej i nie pozwolił rozwinąć skrzydeł Gachowowi. Dwukrotnie przełamał przeciwnika z Rosji. W ósmym gemie wykorzystał drugiego meczbola. Spotkanie trwało godzinę i 48 minut. Djoković, a może Tsitsipas? Pod nieobecność gwiazd Carlosa Alcaraza, Rafaela Nadala, Daniiła Miedwiediewa Serb jest z racji rankingu i doświadczenia faworytem turnieju w Monte Carlo. Jak przyznał jest też wygłodniały gry i zwycięstw. W Księstwie wygrał dwa razy - w 2013 i 2015 roku. Poważnym pretendentem do zwycięstwa jest również obrońca tytułu, rozstawiony z "dwójką" Grek Stefanos Tstistipas (3. ATP). W kolejnej rundzie Serb spotka się ze zwycięzcą spotkania dwóch młodych Włochów - Luki Nardiego (159. ATP) i Lorenzo Musettiego (21. ATP). Olgierd Kwiatkowski II runda turnieju ATP Masters w Monte Carlo (pula nagród 5 779 335 euro) Novak Djoković (Serbia, 1) - Iwan Gachow 7:6 (5), 6:2.