W oświadczeniu pozwalającym Djokoviciovi na wjazd do Australii Serb zapewnił, że w 14 dniach poprzedzających przyjazd do Melbourne nie odwiedził innych krajów. Tymczasem są zdjęcia dokumentujące, że 26 grudnia wziął udział w tenisowej pokazówce w Belgradzie, a w ostatnim dniu roku 2021 trenował w akademii tenisowej w hiszpańskiej miejscowości Marbella, o czym świadczą fotografie publikowane przez niego w mediach społecznościowych. Granicę Australii przekroczył 5 stycznia, czyli sześć dni później. Oświadczenie Novaka Djokovicia budzi wątpliwości władz Australii W poniedziałek sędzia Anthony Kelly uwolnił Djokovicia przetrzymywanego w ośrodku dla uchodźców. Serb jest wolny, wznowił treningi, szykuje się do obrony tytułu w Australian Open. Ale sprawa jego deportacji nie jest zamknięta. Urząd imigracyjny bada, czy Serb skłamał w oświadczeniu przekraczając granice Australii. Jeśli tak grozi mu nie tylko deportacja, ale nawet znacznie bardziej surowa kara. Według niektórych źródeł za kłamstwo w zeznaniu sąd australijski może skazać nawet na 12 miesięcy więzienia. Sam Djoković twierdzi, że nie skłamał, bo w ogóle nie wypełniał tego dokumentu. Ponoć zrobił to za niego ktoś z australijskiej federacji tenisowej, by pomóc mu legalnie przekroczyć granice Australii. Premier Australii dzwonił do premier Serbii w sprawie Novaka Djokovicia Wątpliwości budzi także inna sprawa. Według prawników Djokovicia serbski tenisista nie mógł się zaszczepić przeciw Covid-19 przed przylotem do Australii, bo 16 grudnia miał pozytywny wynik testu. Są co do tego poważne wątpliwości. Niektóre źródła podają, że wynik tamtego testu był jednak negatywny. Nawet gdyby był pozytywny (jak twierdzą prawnicy Djokovicia), tenisista powinien udać się na kwarantannę, tymczasem następnego dnia przybył na turniej dla młodych tenisistów. Na zdjęciach pokazywał się bez maseczki.Jak się skończy głośna sprawa serbskiego tenisisty? Według relacji australijskich mediów Alex Hawke podejmie decyzję najwcześniej 12 stycznia. Wiadomo, że szef australijskiego rządu Scott Morrison dzwonił do premier Serbii Anny Brnabić, aby zapewnić ją, że Djoković nie jest w żaden sposób dyskryminowany, czy prześladowany, ale traktowany w zgodzie z procedurami stosowanymi wobec osób niezaszczepionych, które chcą wjechać na terytorium Australii. Dariusz Wołowski ZOBACZ TEŻ:Wszechmocny jak Novak DjokovićATP przerywa milczenie. Jest oświadczenie w sprawie DjokoviciaApel do królowej Wielkiej Brytanii w sprawie Djokovicia