- Czuję głęboką satysfakcję i wielką ulgę po tym wszystkim co przeżyłem w tym sezonie. To był rok jak na rollercosterze, coś czego nigdy nie doświadczyłem w swoim życiu - powiedział Serb po zwycięstwie w ATP Finals. Wydalony z Australii Tych problemów było dużo jak na jednego człowieka. W styczniu Djoković przyleciał do Australii. Najpierw nie został wypuszczony z lotniska. Potem spędził kilka nocy w hotelu dla uchodźców. Tylko przez moment mógł trenować na kortach w Melbourne Park. Serb nie zaszczepił się na Covid - 19. W świetle lokalnego prawa nie powinien znaleźć się na terytorium Australii. Po rozprawie sądowej został wydalony. Nie mógł wziąć udziału w Australian Open. To jego ulubiony turniej wielkoszlemowy. Wygrał go dziewięć razy. Jechał po 10. zwycięstwo i 21. w Wielkim Szlemie. W Australian Open triumfował jego wielki rywal - Rafael Nadal. To Hiszpan został rekordzistą pod względem zwycięstw w turniejach wielkoszlemowych, triumfował po raz 21. Bez 2000 punktów za Wimbledon Z powodu braku szczepień Djoković nie mógł wystartować jeszcze we wrześniowym US Open i w czterech amerykańskich turniejach rangi Masters 1000. Wziął udział tylko w dwóch Wielkich Szlemach. W Roland Garros przegrał w ćwierćfinale z późniejszym zwycięzcą Nadalem (22 triumf w Wielkich Szlemach). Wygrał za to Wimbledon. Ten kadłubowy sezon nie pozwolił 35-letniemu tenisiście na walkę o pozycję numer 1. Został pozbawiony możliwości startu - lub sam się jej pozbawił - w sześciu ważnych imprezach. Na dodatek za triumf w Wimbledonie nie otrzymał 2000 punktów. ATP uznało, że wykluczenie Rosjan i Białorusinów przez All England Lawn Tennis Club było naruszeniem zasad sportowej rywalizacji i zdecydowało się nie zaliczać turnieju do rankingu. Z dwoma tysiącami punktów za Wimbledon Djoković miałby tyle samo punktów co najlepszy tenisista tego sezonu Carlos Alcaraz. 19-letni Hiszpan ma dziś 6820 pkt., a Serb - 4820 pkt. Biorąc jeszcze pod uwagę fakt, ile mógłby zdobyć punktów w turniejach, w których nie mógł wystartować, byłby liderem. Do zobaczenia w Australii Djoković zagrał tylko w 11 turniejach. Pięć z nich wygrał. Miał znakomity finisz. Na ostatnie 19 meczów, zwyciężył w 18, przegrywając tylko z Holgerem Rune w paryskiej hali Bercy w Masters 1000. - Było dużo upadków i wzlotów w tym sezonie dla całej naszej drużyny - mówił trener zwycięzcy z Turynu, Goran Ivanisević. - To wszystko co się działo nie było łatwe dla nas, tym bardziej nie było łatwe dla niego. On chciał grać, po prostu grać. Nie wiadomo było jak się przygotowywać, czy w ogóle się przygotowywać do jakiegoś turnieju, bo mógł w nim nie zagrać. Ten rok spokojnie mógł skończyć na pozycji numer 1 - dodał chorwacki szkoleniowiec. Djoković już myśli o przyszłym roku. - Mam wielką ochotę udowodnić, że jestem jednym z najlepszych tenisistów na świecie i że nadal mogę wygrywać największe turnieje. Widzimy się w Australii - powiedział w Turynie Djoković. W trakcie ATP Finals w Turynie organizatorzy Australian Open przekazali wiadomość, że Serb będzie mógł zagrać w Melbourne w 2023 roku. Olgierd Kwiatkowski