Jeden z najlepszych tenisistów wszech czasów Novak Djoković przebywa w hotelowym pokoju w Australii. Wszystko za sprawą braku pozwolenia na przekroczenie granicy, o czym poinformowano go po przylocie związanym z grą w Australian Open. Serb odwołał się od tej decyzji i czeka na postępowanie sądowo-administracyjne. "Joker" na Antypody wybrał się z zwolnieniem medycznym, co miało stanowić wyjątek dla osoby niemogącej poddać się szczepieniom przeciwko koronawirusowi, przez rzadkie schorzenie zdrowotne. Australian Open. Novak Djoković wprowadzony w błąd? Jak donosi "Herald Sun" organizatorzy Australian Open mogli wprowadzić Novaka Djokovicia w błąd, przekazując mu jako pewnik, że zwolnienie medyczne wystarczy do przekroczenia granicy. Dziennikarze opublikowali korespondencję pomiędzy rządem i przedstawicielami wielkoszlemowego turnieju. Wynika z niej wyraźnie, że "osoby, które zaraziły się COVID-19 w ciągu ostatnich sześciu miesięcy i nie otrzymały dwóch dawek szczepionki zatwierdzonej lub uznanej przez administrację, nie będą traktowane jako osoby w pełni zaszczepione". Novak Djoković. Feralne zdanie, które może odpowiadać za całe zamieszanie Zdanie, które wprowadziło zamieszanie, to "szczepienie można odroczyć do sześciu miesięcy", co przedstawiono jako jedno ze wskazań do uzyskania zwolnienia medycznego. W istocie przepisy pozwalają na zastosowanie takiego "wyjątku" tylko osobom, które niedawno przechodziły COVID-19. Według innego dziennika "The Age" wniosek "Nole" o przyznanie wizy i przekroczenie australijskiej granicy na zasadzie zwolnienia medycznego ze szczepionki, zawierał opinię tylko jednego lekarza. Na podstawie tych samych przesłanek, co w przypadku Djokovicia, anulowano wizę czeskiej tenisistce Renacie Voracovej. Opracował: Michał Ruszel