W związku z trwającą pandemią COVID-19 w Australii wprowadzono bardzo surowe obostrzenia sanitarne - i w podobnym reżimie miał się odbywać również słynny wielkoszlemowy turniej Australian Open. Pod koniec listopada Craig Tiley, dyrektor zawodów, ogłosił, iż w zmaganiach będą mogli wziąć udział jedynie zaszczepieni zawodnicy i zawodniczki. Ostatnio jednak oznajmiono, że zostanie wprowadzony jeden wyjątek, który wywołał spore kontrowersje. Australian Open. Novak Djoković ze specjalnym pozwoleniem. Wichlancewa bez zgody na grę Zezwolenie na udział w turnieju otrzymał bowiem Novak Djoković. Serbski zawodnik ma zagrać w Australii nawet pomimo tego, iż od dłuższego czasu konsekwentnie odmawia ujawnienia swojego statusu dotyczącego zaszczepienia, co od razu prowadzi do domysłów, że szczepionki w ogóle nie przyjął. Jak stwierdził sam "Djoko", jego sytuacja miałaby zostać uznana za "medyczny wyjątek".Oliwy do ognia dolał także fakt, że w AO nie zagra Natalia Wichlancewa, choć ta została zaszczepiona. Problem polega na tym, że przyjęła ona Sputnika 5, a więc preparat, który nie jest uznawany za władze australijskie. Jej sytuacja wzbudziła kolejne burzliwe dyskusje na temat niekonsekwencji ze strony organizatorów turnieju.Być może zamieszanie związane z Djokoviciem okaże się jednak przedwczesne, bowiem Serb - pomimo "zielonego światła" na udział w zawodach - w ogóle nie zostanie... wpuszczony do Australii. Władze federalne nie będą bowiem wobec niego pobłażliwe. Australian Open. Novak Djoković nie wjedzie do kraju? Jak bowiem stwierdziła minister spraw wewnętrznych Australii Karen Andrews, cytowana m.in. przez "The Australian", "nikt nie będzie traktowany specjalnie". "Każda osoba, która chce wjechać do Australii, musi przestrzegać naszych surowych wymogów granicznych" - stwierdziła Andrews. "Podczas gdy rząd stanu Wiktoria i Tennis Australia mogą zezwolić niezaszczepionym graczom na udział w Australian Open, to rząd wspólnoty będzie egzekwował nasze wymagania na granicy australijskiej" - podkreśliła.Australia jest państwem federalnym - podzielona jest na stany, które mają pewną autonomię prawną, natomiast ponad ich przepisami obowiązują wciąż zasady ogólnozwiązkowe. To właśnie dzięki takiemu stanowi rzeczy przybycie "Djokera" do kraju może zostać zablokowane.Według słów Andrews Djoković musiałby bowiem po wylądowaniu na australijskiej ziemi przedstawić wiarygodne dowody medyczne dotyczące tego, że nie może on przyjąć szczepionki przeciwko koronawirusowi. Najważniejsze pytanie brzmi więc obecnie, czy tenisista faktycznie może okazać w związku z tym zwolnienie lekarskie - bo "medyczny wyjątek" zrobiony dla niego przez organizatorów AO z całą pewnością nie będzie sam w sobie przekonującym argumentem dla straży granicznej. Australian Open. Rywalizacja już niebawem - czy na korcie zobaczymy Djokovicia? Jak informuje "The Australian" Novak Djoković miałby w Australii zjawić się już niebawem, więc niebawem okaże się, jak cała sytuacja zostanie rozwiązana.Australian Open trwać będzie w dniach 17-30 stycznia. Paweł Czechowski