Taka obsada finału nikogo nie dziwi. Nie wynika to tylko z faktu, że mowa o dwóch najwyżej notowanych zawodnikach, ale też z tego, iż obaj pokazali się z dobrej strony w poprzedzających Rolanda Garrosa turniejach ATP na kortach ziemnych. Djoković triumfował w Madrycie, Murray w Rzymie. W obu przypadkach za rywala w finale mieli siebie nawzajem. Faworytem wydaje się być Serb, który w decydującym spotkaniu na kortach im. Rolanda Garrosa wystąpi po raz czwarty. Wcześniej miało to miejsce w 2012 roku oraz w dwóch poprzednich edycjach. Lider światowego rankingu może pochwalić się 11 tytułami wielkoszlemowych, ale nie zna smaku zwycięstwa tylko w Paryżu. Jeśli uda mu się tym razem, to zostanie ósmym tenisistą w historii, który ma w dorobku co najmniej jeden triumf w każdej imprezie tej rangi. W niedzielę może też wygrać czwarte z rzędu zawody wielkoszlemowe. Ostatnio taka sytuacja miała miejsce w 1969 roku za sprawą Australijczyka Roda Lavera. W finale turnieju tej rangi zaprezentuje się po raz 20. Murraya czeka 10. taki występ. Dwa z dotychczasowych zakończyły się jego sukcesem. W decydującym spotkaniu w Paryżu zagra po raz pierwszy. Poprzednim Brytyjczykiem, który dotarł do tego etapu w stolicy Francji był Bunny Austin... w 1937 roku. 29-letni Szkot jest też 10. w liczonej od 1968 roku Open Erze zawodnikiem, który dotarł do finału każdej z czterech odsłon Wielkiego Szlema. Wicelider listy ATP w dwóch pierwszych rundach potrzebował aż pięciu setów, by awansować. W meczu otwarcia przegrał nawet dwie pierwsze partie i był o dwie piłki od wyeliminowana. Półfinał z broniącym tytułu Stanem Wawrinką pokazał jednak, że wrócił do dobrej dyspozycji. Niedzielny mecz będzie jego 34. pojedynkiem z Serbem, który pokonał go dotychczas 23 razy. Już sześciokrotnie zmierzyli w wielkoszlemowym finale. Bilans jest korzystniejszy dla zawodnika z Belgradu - 4-2. Wcześniej, o godz. 11.30 rozegrany zostanie finał debla kobiet. Rozstawione z numerem piątym reprezentantki gospodarzy Caroline Garcia i Kristina Mladenovic zmierzą się z Rosjankami Jekateriną Makarową i Jeleną Wiesniną (7.).