"Pieniądze nie stanowią dla mnie problemu. Zarobiłem wystarczająco dużo, by nakarmić całą Serbię. Uważam, że ludzie zasłużyli na to, po tym, jak mnie wspierali" - powiedział Djoković, motywując swoją decyzję, która sprawi, że zwycięzca dwunastu turniejów wielkoszlemowych, w ojczyźnie stanie się niemal postacią pomnikową. Taka pomoc potrzebującym rodakom, których nie brakuje w ponad siedmiomilionowej społeczności, jest doskonałą formą wsparcia. Gdy dochodzi do przekazywania pieniędzy, te nieraz nie są właściwie wydawane, a tak nikt z lokalu Djokovicia nie wyjdzie głodny. Ta nietypowa restauracja zapewne będzie cieszyła się sporą popularnością, być może największą z wszystkich, posiadanych przez Serba. W portfolio Djokovicia znajduje się także restauracja "Novak" w Belgradzie (od 2009 roku), a także lokal z menu wegańskim "Eqvita" w Monte Carlo, który funkcjonuje od ubiegłego roku. "Jedzenie to moja pasja, która mnie zmieniła. Chciałem się tym podzielić ze światem" - dodał wybitny tenisista, który pauzuje do końca roku z powodu urazu łokcia, odniesionego na Wimbledonie. Art