23-letni tenisista z Oslo po raz drugi wystąpił w tej fazie turnieju Masters. W ubiegłym roku przegrał w półfinale z Daniiłem Miedwiediewem. Tym razem pokazał się z dużo lepszej stronie w pojedynku z innym Rosjaninem z czołówki ATP. Rublow był cieniem samego siebie Rublowowi najprawdopodobniej we znaki dało się zmęczenie po wyczerpującym piątkowym wieczornym meczu fazy grupowej ze Stefanosem Tsitsipasem. Pokonał Greka w trzech setach 3:6, 6:3, 6:2. W półfinale Rosjanin był cieniem zawodnika ze swojego poprzedniego meczu. Tylko na samym początku i w końcówce - gdy już właściwie zapadło rozstrzygnięcie, a kibice mocno go wspierali, by mecz trwał jak najdłużej - grał na swoim poziomie. W pierwszym secie dał się przełamać w piątym i siódmym gemie. Sam nie miał żadnego break pointa. Przegrał 2:6. Ze statystyk najwięcej o jego postawie mówiła liczba niewymuszonych błędów. Miał ich 10 podczas gdy Norweg - 3. Drugi set zanosił się na jeszcze bardziej jednostronny. Ruud szybko objął prowadzenie 4:0. Dopiero wtedy Rublow się przebudził. Stać go było również na pierwszego w tym meczu break pointa. Wykorzystał go i zmniejszył rozmiary strat. Przegrywał 3:5, a po wygranym własnym gemie serwisowym 4:5. Norweg jednak bardzo konsekwentnie i pewnie zagrał - jak się okazało - ostatniego gema. Nie stracił w nim punktu. Wygrał seta 6:4. Djoković faworytem finału Mecz trwał godzinę i 10 minut. Ruud zachował sporo sił na niedzielny finał. Nie będzie jednak faworytem meczu z Novakiem Djokoviciem. Serb jest w Turynie w wybitnej formie. W przeciwieństwie do Ruuda, który przegrał z Rafaelem Nadalem w fazie grupowej, do finału dotarł bez porażki Olgierd Kwiatkowski Półfinał Nitto ATP Finals w Turynie Casper Ruud (Norwegia, 3) - Andriej Rublow (6) 6:2, 6:4.