Tegoroczny US Open wiąże się z podwójnym bagażem dla Coco Gauff. Z jednej strony broni tytułu zdobytego w ubiegłym sezonie, z drugiej - walczy o utrzymanie pozycji w TOP 3 rankingu WTA. Amerykanka nie imponowała formą w ostatnich tygodniach, szybko pożegnała się m.in. ze zmaganiami w Cincinnati. To pogłębiało wątpliwości co do dyspozycji 20-latki. W pierwszej rundzie wielkoszlemowej rywalizacji w Nowym Jorku bez większych problemów poradziła sobie z Warwarą Graczewą. Pokonała reprezentantkę Francji w zaledwie 65 minut, oddając rywalce tylko dwa gemy. W kolejnej fazie czekała na nią Tatjana Maria. To Niemka mająca polskie korzenie po swoim ojcu - Henryku Małku, który urodził się w Zabrzu, grał w piłkę ręczną. 37-latka najlepsze lata kariery ma już za sobą, ale wciąż charakteryzuje się bardzo niewygodnym stylem dla przeciwniczek. Większość piłek posyła na drugą stronę siatki za pomocą slajsów. O tym, jak trudno czasami gra się z taką zawodniczką, przekonała się w nocy Gauff. Tatjana Maria sprawiła mnóstwo kłopotów Coco Gauff. Amerykanka opanowała jednak sytuację Coco rozpoczęła spotkanie od przełamania serwisu rywalki, ale po chwili oddała to, co zyskała. W kolejnych minutach pojawiły się ogromne kłopoty z odgrywaniem slajsowanych piłek. Nie wiedziała za bardzo, co z nimi zrobić. Próbowała szukać rozwiązania, ale momentami rozkładała bezradnie ręce i patrzyła błagalnym wzrokiem w stronę swojego boksu z prośbą o porady. W siódmym gemie 20-latka wywalczyła przełamanie i ponownie wróciła na prowadzenie. Na domiar złego, w kluczowej fazie seta wróciły koszmary Amerykanki związane z podwójnymi błędami przy serwisie. Popełniała je seriami, potrafiła zrobić nawet trzy w jednym gemie. Obroniła jednak break point i podwyższyła prowadzenie na 5:3. Tatjana nie poddawała się i do końca walczyła o odrobienie strat. W dziesiątym gemie, gdy Coco podawała na seta, pojawiły się dwie szanse na 5:5. Amerykanka przetrwała trudne chwile i ostatecznie domknęła pierwszą odsłonę wynikiem 6:4. Zwycięstwo w premierowej partii nieco uspokoiło obrończynię tytułu. Wciąż nie brakowało zaciętych gemów, ale wszystkie trafiały na konto Gauff. Im bliżej było końca, tym zarysowywała się coraz większa przewaga po stronie 20-latki. Zniwelowała błędy, a starszej rywalce zaczęło brakować powoli sił. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 6:4, 6:0. W trzeciej rundzie poprzeczka pójdzie jednak zdecydowanie wyżej. Przeciwniczką w walce o 1/8 finału tegorocznego US Open będzie rozstawiona z "27" Elina Switolina. Ukrainka pokonała swoją rodaczkę Anhelinę Kalininę 6:1, 6:2.