141. - to miejsce, które Kamil Majchrzak zajmuje obecnie w rankingu ATP live, po awansie co ćwierćfinału challengera ATP 100 w Villenie koło Alicante. Dwa poprzednie challengery, w Saint Tropez i Orleanie, przyniosły mieszane uczucia. W pierwszym 28-latek awansował do półfinału, w drugim - przegrał mecz już w pierwszej rundzie. W Hiszpanii pierwszą przeszkodę pokonał, drugą zaś był doświadczony Czech Jiří Veselý. Teraz znajduje się pod koniec czwartej setce rankingu, dwa lata temu, przed kilkumiesięczną przerwą, był jeszcze w czołowej setce. A w lutym 2022 roku doszedł do finału dużego turnieju w Dubaju, pokonując w ćwierćfinale Novaka Djokovicia, nie pierwszy raz w karierze. Po wyleczeniu urazu ścięgna podkolanowego nie wrócił już jednak do dawnej dyspozycji. Choć ostatnie wyniki i tak zwiastują pewien postęp. Kamil Majchrzak - Jiří Veselý w Villenie. Dwa tie-breaki, masa asów. I trzeba było grać trzeciego seta Z Czechem Majchrzak grał dotąd trzykrotnie, dwa razy lepszy był rywal. Teraz zmierzyli się na centralnym korcie w Villenie koło Alicante - sam obiekt należy do Juana Carlosa Ferrero, byłego lidera rankingu ATP, singlowego mistrza Roland Garros, a obecnie - trenera Carlosa Alcaraza. To Ferrero ściągnął go właśnie do Villeny sześć lat temu, nastolatek poczynił ogromny postęp, dziś już dorobkiem przewyższył swojego trenera. Też był liderem rankingu, ma w dorobku cztery wielkoszlemowe tytuły. I jego imieniem nazwany jest główny kort, na którym Polak walczył o ćwierćfinał. Jego mecz z Veselým był absolutnie niezwykły. W pierwszych jedenastu gemach strony returnujące zdobyły zaledwie osiem punktów, o żadnych break pointach nie było mowy. A gdy na horyzoncie pojawił się tie-break, Majchrzak w końcu dostał szansę. Nie zdołał jej wykorzystać, Czech obronił się serwisem, ale w decydującej rozgrywce 7-2 wygrał jednak nasz tenisista. Druga partia była o tyle inna, że obaj dostali swoje szanse na przełamanie - najpierw Veselý w szóstym gemie, a później Majchrzak aż dwie w dziewiątym. Ale skończyło się tak samo, znów tie-breakiem, w którym Czechowi dwa razy pomogła siatka. I on triumfował 7-5, wyrównał stan meczu. A to był dopiero początek emocji. Niezwykła huśtawka nastrojów. Kamil Majchrak w ćwierćfinale, teraz turniejowa jedynka O ile bowiem do tej pory serwis był atutem jednego i drugiego, do tego momentu zaliczyli w sumie 27 asów, to teraz wszystko się zmieniło. Najpierw rywala przełamał Majchrzak, odskoczył na 2:0. Trzy kolejne gemy wygrał jednak Veselý, teraz to on miał przewagę breaka. I szybko ją stracił. Wszystko wskazywało, że trzeci raz zadecyduje tie-break, obaj czuli już spore zmęczenie. I przy prowadzeniu 6:5, ale serwisie rywala, Majchrzak zagrał ofensywnie, świetnie returnował. Wygrał ten niezwykły mecz po 159 minutach. O półfinał zagra w piątek z rozstawionym tu z jedynką Chorwatem Duje Ajdukoviciem.