Nieznane kulisy walki Mai Chwalińskiej z depresją. Przyjaciel sporo wyjawia
Menedżer i przede wszystkim przyjaciel Mai Chwalińskiej zabrał głos i w obszernym wywiadzie podzielił się swoimi spostrzeżeniami i wspomnieniami związanymi z tenisistką. Sporo mówił o trudnej walce z depresją, a także o tym, jaka sportsmenka jest na korcie i poza nim oraz o relacjach Mai z Igą Świątek. Powiedział też o podejściu Chwalińskiej do Wimbledonu i do pojedynków z wyżej notowanymi rywalkami.
Doskonały początek Mai Chwalińskiej w wielkoszlemowym turnieju w Londynie. W pierwszej rundzie Wimbledonu Polka pokonała wyżej notowaną Katerinę Siniakovą i zapewniła sobie awans do następnego etapu. "To jest niesamowite uczucie. Wiem, że niektórzy mogą mówić, że to tylko druga runda, ale dla mnie jest to duży krok i bardzo się cieszę z tego powodu. Na początku byłam szczęśliwa, że jestem w ogóle na tym korcie i chyba widać było u mnie ten luz, czułam się świetnie na korcie i wszystko się układało po mojej myśli, ale później faktycznie doszedł stres - mówiła na konferencji prasowej 20-letnia tenisistka.
Jej droga na prestiżowe zawody naznaczona jest trudnościami. Dokładnie rok temu wyznała, że zmaga się z depresją. Choroba zmusiła ją wówczas do zawieszenia kariery. "Ostatnie 2 lata były dla mnie bardzo trudne. Miałam wiele problemów zdrowotnych, przez co wycofywałam się z turniejów lub kreczowałam mecze. Te kilkanaście ostatnich miesięcy jest dla mnie ciężkie również pod kątem psychicznym. Od końca 2019 roku choruję na depresję" -podzieliła się we wpisie w mediach społecznościowych.
Dziś czuje się o wiele lepiej i przeżywa doskonały czas. Radości z jej sukcesu nie kryje przyjaciel i menedżer, Piotr Szczypka.
Stało się! Pięć Polek w drugiej rundzie Wimbledonu. "Co za czasy"
Szczypka i Chwalińska znają się od 10 lat. Sporo razem przeżyli. Mężczyzna jest zatem doskonałym źródłem wiedzy o tenisistce oraz o tym, jaka jest naprawdę - zarówno na korcie, jak i poza nim. W najnowszej rozmowie z "Super Expressem" uspokaja, że Maja nie przestraszy się żadnego starcia na Wimbledonie. Oczywiście szanuje swoje przeciwniczki, lecz nie one są dla niej najważniejsze. "Skupia się na sobie i na najlepszym przygotowaniu, żeby dać z siebie wszystko" - opowiada Piotr i podkreśla, że 20-latka "dobrze gra na trawie".
I wyjawia, że Maja do zawodowych obowiązków podchodzi bardzo profesjonalnie, a "żeby dojść do tego momentu i miejsca, przez wiele lat podlegała stałemu trybowi". Zwraca uwagę na właściwie każdy aspekt życia: dietę, sen, ma zaplanowaną każdą godzinę. Wypracowała swoją rutynę, którą kontynuuje na Wimbledonie. "Izoluje się od tego wszystkiego, co dzieje się dookoła. Skupia się na pracy i chce osiągnąć jak najlepszy wynik. Teraz ma trening, później pojedzie do hotelu, może pójdzie na krótki spacer i będzie się koncentrować na kolejnym meczu" - opisuje Szczypka.
Postanowieniem światowych federacji punkty zdobyte w Wimbledonie nie będą liczyły się do tenisowego rankingu. A to przez decyzję organizatorów turnieju o niedopuszczeniu do udziału Rosjan i Białorusinów. To nie jest dobra informacja dla Chwalińskiej. "Szkoda, że nie otrzyma punktów do rankingu. Byłaby blisko TOP 100 i byłoby można trochę inaczej planować następne starty" - żałuje przyjaciel tenisistki.
"Iga zauważyła, gdzie są luki". Prezes studzi emocje
Szczypka wraca wspomnieniami do wydarzeń sprzed 12 miesięcy, kiedy Maja przeżywała ogromny kryzys. Ocenia, że "wszystkie kontuzje, które miała przez ostatnie 2 lata, na pewno wpłynęły na jej psychikę i załamanie" i że "był to dla niej bardzo trudny czas". Zresztą nie tylko dla niej, ale również dla jej bliskich i sztabu. Ale on sam ciągle wierzył w nią i w to, że wyjdzie na prostą. Nie zawiódł się.
Zresztą kiedy dowiedział się o poważnych problemach przyjaciółki, od razu zaczął działać. Rozpoczął od szukania dla niej specjalistycznej pomocy.
Podkreśla, że Maja ze swoimi demonami zmagała się od dłuższego czasu. A ważnym krokiem w dobrą stronę było to, że zdecydowała się o nich głośno opowiedzieć. Pomógł również fakt, że miała nieustanne wsparcie rodziny i przyjaciół. Ci już wcześniej mogli zauważyć, że dzieje się coś niedobrego.
"Wiedziałem, że dzieje się z nią coś złego. Była smutna, nic jej nie cieszyło. Gdy opisała to wszystko w internecie i rozmawialiśmy na ten temat, to były naprawdę trudne chwile. Ale od razu zaczęła myśleć, jak znaleźć innych fachowców. Już wcześniej współpracowała z psychologami, ale to była rzadka usługa i nie dawała takich efektów. Wtedy zająłem się szukaniem dla niej pomocy i nigdy w nią nie zwątpiłem. Wiedziałem, że ma nieprzeciętny talent. Przez całe życie było trzeba odciągać ją od pracy, bo miała zaplanowaną każdą sekundę. W tym wieku ciężko jest wytrzymać taki profesjonalizm" - wyjaśnia Piotr Szczypka.
Odseparowała się od środowiska tenisowego, presji i stresu, zaczęła też spędzać więcej czasu z bliskimi i znajomymi. To po części już uratowało. Bardzo pomógł jej też szkoleniowcem Jaroslav Machovsky, który wniósł dużo spokoju, opanowania i doświadczenia. Nie bez znaczenia była również współpraca z Mieczysławem Bogusławskim, trenerem przygotowania fizycznego. Jak ocenia przyjaciel Chwalińskiej, sportsmenka miała wokół siebie mądrych ludzi, którzy w życiu sporo przeszli.
Z walką z depresją zbiegło się też pewne życiowe wydarzenie. Maja przeprowadziła się z Dąbrowy Górniczej do Bielska-Białej.
Fibak zachwyca się Chwalińską. Jest jak pszczółka, przypomina Radwańską
Chwalińska może też liczyć na wsparcie światowej gwiazdy tenisa. Mowa o Idze Świątek, z którą przyjaźni się od czasów juniorskich. "Wiadomo, że Iga grała w innych turniejach i była w innym miejscu, więc w ostatnim czasie ze sobą nie trenowały, ale miały taką okazję na Fed Cupie w Radomiu. Znają się od dziecka i Iga jest dla niej inspiracją. Maja stwierdziła, że skoro ona może być tam, gdzie jest, to czemu nie ja? Fajnie, że mamy dwie takie dziewczyny z rocznika 2001" - opowiada menedżer Mai.
Dodaje, że obie sportsmenki skrzyżowały rakiety dwukrotnie. Pierwszy raz, gdy obie miały po 11 lat. Wtedy górą była Chwalińska. Świątek wzięła rewanż później, kiedy zagrały w turnieju zawodowym rangi ITF. "One grały dużo wspólnie, w deblu. Jeździły też na turnieje mistrzowskie, w których reprezentowały Polskę przeciwko innym krajom i nie mogły grać przeciwko sobie. Były nawet w finale Australian Open, zdobyły mistrzostwo świata do lat 16 - junior Fed Cup" - podsumowuje Szczypka.
Iga Świątek o Mai Chwalińskiej: Jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami
Maja Chwalińska: Wimbledon 2022, wiek, wzrost, kariera, depresja, Instagram, Świątek - pomponik.pl