Tenisistka z Poznania prawdziwą furorę zrobiła podczas Australian Open. Na Antypodach dotarła aż do półfinału, po drodze eliminując aż cztery, rozstawione zawodniczki: Anett Kontaveit, Jekaterinę Aleksandrową, Caroline Garcię oraz Karolinę Pliskovą. Sposób na 31-latkę znalazła dopiero późniejsza triumfatorka, Aryna Sabalenka, która jednaktakże nie miała łatwej przeprawy. Wygrała 7:6, 6:2. Życiowy sukces Magdy Linette Po zakończeniu zmagań w Australii Magda Linette zdecydowała się na udział w turniejach WTA w Meridzie i Austin. Podczas pierwszego z wymienionych dotarła do ćwierćfinału, w którym pokonała ją Rebecca Peterson. W drugim zatrzymała się już na pierwszej przeszkodzie - późniejszej finalistce, Warwarze Graczowej. Kolejnym startem Polki był już turniej w Indian Wells. W nim, jako zawodniczka rozstawiona miała w pierwszej rundzie "wolny los". W drugiej trafiła na Emmę Raducanu, triumfatorkę US Open z 2021 roku. Brytyjka, która po długich problemach z odbudową formy zdaje się wracać do przyzwoitej dyspozycji ograła Linette 7:6, 6:2. W czwartej rundzieswoją rodaczkę "pomściła" Iga Świątek. Rekordowe miejsce w rankingu Mimo, iż start w Stanach Zjednoczonych nie wypadł dla 31-latki zbyt okazale, okazuje się, że już w poniedziałek będzie notowana na najwyższym miejscu w karierze. Z dorobkiem 1770 punktów będzie klasyfikowana na 19. pozycji, co oznacza awans o dwie lokaty - z zajmowanej obecnie, 21. Kolejnym występem Linette będzie turniej w Miami (druga część tzw. "Sunshine Double"). Rywalizacja w nim rozpocznie się 21 marca. Przed rokiem zmagania wygrała Iga Świątek.