Niewiarygodne zachowanie Kazacha. Znów to zrobił
W finale turnieju ATP w Metz Lorenzo Sonego pokonał w dwóch setach reprezentującego Kazachstan Aleksandra Bublika. Jednak niemal tyle samo miejsca, co triumfowi Włocha, poświęca się kolejnemu dziwacznemu zachowaniu urodzonego w Rosji tenisisty, który po raz kolejny udowodnił, że sporo pracy mentalnej jeszcze przed nim.

Lorenzo Sonego w finale turnieju w Metz wygrał z Bublikiem w dwóch setach 7:6, 6:2 i wygrał tę prestiżową imprezę. Jednak w mediach społecznościowych zdecydowanie więcej pisze się o kolejnym dziwnym zachowaniu reprezentanta Kazachstanu, stawiającym pod znakiem zapytania jego przygotowanie mentalne.
W drugim secie, kiedy Sonego prowadził 3:1 i miał piłkę na przełamanie, Bublik w jasnej sytuacji, kiedy wystarczyło tylko wykończyć akcję pod siatką... odbił piłkę trzonkiem rakiety, jak na meczach pokazowych. Włoch oczywiście wykorzystał prezent od rywala i zaskoczył go dobrym minięciem, przybliżając się do zwycięstwa.
To nie pierwsze takie zachowanie urodzonego w Rosji tenisisty. Już kilka razy zdarzało mi się niepoważnie traktować spotkania albo wprost sugerować, że nie zamierza się przykładać do gry. Odbicie trzonkiem to też nic nowego. Eksperci zastanawiają się, czy Bublik jeszcze kiedyś się zmieni i popracuje nad sferą mentalną. Bez tego jego kariera nie nabierze rozpędu i raczej nie będzie mowy o zbliżeniu się do czołówki.







