Już za niespełna kilka dni na fanów światowego tenisa czeka nie lada uczta. 25 maja rozpocznie się bowiem główna runda długo wyczekiwanego turnieju wielkoszlemowego French Open. Dla Polaków to niezwykle ważna impreza, bowiem w roli obrończyni zeszłorocznego tytułu do zmagań na kortach popularnego turnieju wielkoszlemowego Roland Garros przystąpi Iga Świątek. Dla raszynianki będzie to niezwykle ciężkie wyzwanie, bowiem obecny sezon zdecydowanie nie układa się po jej myśli. Niemniej eksperci w żadnym wypadku nie przekreślają szans Polki, która ich zdaniem znajduje się w gronie faworytek do finalnego zwycięstwa. Jedną z groźniejszych rywalek, w tegorocznych zmaganiach może okazać się zawodniczka, która już raz pozbawiła Świątek szans na odniesienie historycznego zwycięstwa. Mowa oczywiście o złotej medalistce igrzysk olimpijskich w Paryżu Qinwen Zheng. Chinka zajmuje obecnie 8. lokatę w rankingu WTA, co można zobaczyć na specjalnej karcie zawodnika, przygotowanej przez organizatorów wyżej wspomnianego turnieju. Uważniejsi fani zauważyli jednak, że zdjęcie Qinwen Zheng pojawiło się na liście zawodników aż dwa razy - raz przy jej nazwisku, a raz... przy nazwisku deblowej zawodniczki Saisai Zheng. Organizatorzy Roland Garros pomylili zawodniczki. Niebywała wpadka z mistrzynią olimpijską w tle Przeglądając zdjęcia zawodniczek, które biorą udział w rywalizacji tegorocznego French Open można zauważyć, że przy nazwisku Saisai Zheng pojawiło się zdjęcie jej dużo bardziej rozpoznawalnej rodaczki. Spoglądając na zdjęcia obu chińskich tenisistek, można dojść do wniosku, że różnica między nimi jest zdecydowanie widoczna, dlatego też pomyłka organizatorów imprezy wydaje się być jeszcze bardziej kuriozalna. Dodatkowo obydwie wystartowały w zupełnie innych kategoriach, co tylko dodaje całej sytuacji absurdu. Co ciekawe, to nie pierwszy tego typu przypadek, który miał miejsce podczas tegorocznego sezonu głównego touru. Już jakiś czas temu ofiarą innego incydentu, związanego ze zdjęciem padła wspomniana wcześniej Iga Świątek. Mowa konkretnie o kuriozalnej sytuacji, mającej miejsce tuż przed starciem raszynianki z Alexandrą Ealą, do którego doszło w ramach WTA Madryt. Wówczas na oficjalnej stronie organizacji pojawił się artykuł okraszony... zdjęciem pań wygenerowanym przez sztuczną inteligencję. W tamtym przypadku administratorzy szybko jednak usunęli felerny artykuł. Natomiast wpadka z powieleniem fotografii mistrzyni olimpijskiej wciąż nie została naprawiona, przez co jej wizerunek dalej widnieje obok nazwiska Saisai Zheng.