Nieudany test Novaka Djokovicia przed Wimbledonem. Rosjanin niespodziewanie górą w Londynie
Novak Djoković za kilka dni rozpocznie być może swój ostatni występ w Wimbledonie. Serb w losowaniu drabinki mógł mówić o zmiennym szczęściu. Droga do czwartej rundy wydaje się bowiem dość prosta, ale od ćwierćfinału Serb będzie musiał dać z siebie 110%. Ostatnim testem mistrza z Belgradu było spotkanie pokazowe na trawiastych kortach w Londynie przeciwko Karenowi Chaczanowowi. Nie wypadł on dobrze, bo "Nole" przegrał w dwóch setach.

Novak Djoković w tym sezonie dobrze radzi sobie tylko w tych najważniejszych turniejach. Gdy bowiem przychodzi czas rywalizacji w Wielkim Szlemie, Serb pokazuje swoje absolutne mistrzostwo i niesamowite przygotowanie do gry w systemie do trzech wygranych setów. Tak było w Australian Open i Roland Garros. Ten ostatni występ sprawił jednak, że przy dalszej karierze Serba pojawił się bardzo wyraźny znak zapytania, który postawił właściwie sam "Nole".
Serb w półfinale paryskiego turnieju przegrał bowiem z Jannikiem Sinnerem i choć mecz był naprawdę wyrównany, to górę wzięła zdecydowana przewaga fizyczna Włocha, który nie oddał wielkiemu rywalowi nawet seta. Po spotkaniu Djoković na konferencji prasowej szczerze powiedział, co sądzi o kontynuacji kariery. - Jeśli to był mój pożegnalny mecz na kortach Rolanda Garrosa, to był wspaniały pod względem atmosfery i tego, co dostałem od publiczności. Czy chciałbym zagrać kolejne? Tak. Ale nie wiem, czy za 12 miesięcy będę w stanie tu zagrać. Powiedziałem, że to mógł być mój ostatni mecz tutaj. Nie powiedziałem, że tak było - oznajmił wówczas.
Djoković przegrał przed Wimbledonem. Drugi raz w karierze
Od tego momentu nietrudno podejrzewać, że każdy kolejny turniej może być tym ostatnim w karierze Serba. Nie inaczej jest także z tegorocznym Wimbledonem, który zdaje się być tą imprezą, w której szanse na końcową wygraną "Nole" są największe z racji na jego umiejętność gry na trawie. Los był dla Djokovicia łaskawy, pierwsze trzy rundy rywalizacji w Londynie powinny być rozgrzewką. Dopiero w walce o ćwierćfinał w teorii powinno być Serbowi trudniej. Nie można nie dodać, że w półfinale Novak znów może zagrać z Sinnerem.
Ostatnim testem Djokovicia przed startem walki o tytuł był mecz pokazowy z Karenem Chaczanowem na trawie w klubie Hurlingham w Londynie. Bardzo wyraźnym faworytem był oczywiście Serb. Pierwszy set stał na bardzo wysokim poziomie emocji. Obaj panowie mieli po jednej szansie na przełamanie i obaj jej nie wykorzystali. Dobrnęliśmy więc do tie-breaka. W tym zadecydowała jedna strata podania, która nastąpiła po stronie Serba i Rosjanin ostatecznie wygrał tę tenisową dogrywkę 7:4.
W drugiej partii to Djoković był tym, który miał mniej problemów i stworzył sobie więcej szans na przełamanie. Serb miał takie trzy w piątym gemie, ale żadnej nie wykorzystał. Chaczanow wypracował sobie jedną taką okazję przy prowadzeniu 5:4 i 40:0. Tę jedyną "złotą szansę" wykorzystał i wygrał drugą partię 6:4, a cały mecz 2:0. To był ich 13 pojedynek w życiu i dopiero drugi wygrany przez Rosjanina. Ten pierwszy miał miejsce w...2018 roku w Paryżu.


