Aryna Sabalenka, jak na razie bez powodzenia, goni Igę Świątek w rankingu WTA. Białorusinka już kilka razy głośno zapowiadała, że chciałaby skończyć ten rok na pozycji liderki i bardzo mocno na to pracuje. Do tej pory jednak nie wykorzystała żadnej z szans, co z jednej strony może ją nieco frustrować, ale z drugiej uczy pokory i cierpliwości. Poza tym Sabalenka stara się przede wszystkim wygrywać kolejne turnieje i powiększyć swoje tenisowe CV. Dramat Rybakiny. Wielka rywalka Świątek nie dokończyła meczu Nietypowe sceny na meczu Sabalenki. Białorusinka w roli porządkowej Sabalenka w turnieju w Cincinnati w 1/8 finału zmierzyła się z Rosjanką Darią Kasatkiną. Teoretycznie zapowiadało się na wyrównane starcie, ale na korcie Białorusinka nie zostawiła rywalce większych złudzeń, kto tego dnia jest lepszy. W pierwszym secie szybko przełamała Rosjankę i choć już w kolejnym gemie sama straciła swoje podanie, to natychmiast znów zyskała przewagę przełamania i ostatecznie wygrała tę partię 6:3, decydującego gema wygrywając "na czysto". Set numer dwa także zaczął się od dwóch przełamań i do stanu 3:3 gra była naprawdę wyrównana. Potem jednak Kasatkina dwa razy straciła swoje podanie, podczas gdy Sabalenka znów wygrała gema do zera i ostatecznie set znów padł łupem Białorusinki, która wygrała ponownie 6:3, a całe spotkanie w dwóch setach. W trakcie spotkania doszło do nietypowej sceny, bo Sabalenka, bardzo zaangażowana w mecz, pomagała nawet w osuszeniu kortu swoim ręcznikiem. Najwyraźniej zależało jej na szybkim zakończeniu spotkania, stąd wcieliła się w rolę porządkowej. Iga Świątek nie wytrzymała. Apel o pomoc