Trzy godziny i 5 minut - tyle czasu trwała batalia Urszuli Radwańskiej z Indy de Vroome, co pokazuje, że mecz miał zacięty charakter.W pierwszej partii Polka (notowana na 234. miejscu w rankingu WTA) już w trzecim gemie oddała swój serwis, ale szybko potrafiła odrobić straty. Do stanu 4:4 trwała równa walka, po czym byliśmy świadkami prawdziwego dreszczowca. Widać było jak na dłoni, jak wielka presja towarzyszy zawodniczkom. Radwańska - de Vroome. Emocje w pierwszym secie Swoje podanie przegrała najpierw Radwańska, po czym to samo spotkało zawodniczkę z Holandii. Niestety trzeci kolejny gem też zakończył się przełamaniem, którego de Vroome (252. w rankingu WTA) już nie roztrwoniła i wygrała 7:5.W drugim secie byliśmy widzami zupełnego zwrotu akcji i całkowitej dominacji Polki. Urszula potrzebowała 40 minut, by wygrać 6:1. Polka imponowała skutecznością pierwszego i drugiego podania. Trzeba jednak przyznać, że trzy gemy rozgrywały się na przewagi, a zatem de Vroome cały czas pozostawała niebezpieczna. Popis Radwańskiej i... koniec. Hurtowo przegrane gemy Wydawało się, że wysoka przegrana na tyle zdeprymowała rywalkę, że już się nie podniesie. Trzeci set rozpoczął się bowiem wspaniale dla Radwańskiej, która dwa razy przełamała de Vroome i prowadziła 3:0. Nagle sytuacja zmieniła się jak w kalejdoskopie i to Polka hurtowo przegrała swoje trzy kolejne podania. Holenderka wyszła na prowadzenie 5:3, ale to nie był koniec emocji. Od razu nie postawiła kropki nad "i", bo została przełamana. Następnie Radwańska doprowadziła do stanu 5:5, lecz na więcej nie było jej stać. Dwa kolejne gemy padły łupem de Vroome, co sprawiło, że Radwańska odpadła już w pierwszej rundzie eliminacji do Australian Open. Indy de Vroome - Urszula Radwańska 7:5, 1:6, 7:5 AG