Kyrgios ma za sobą udany sezon. Największy sukces odniósł na Wimbledonie, gdzie doszedł do finału. Tam jednak musiał uznać wyższość Novaka Djokovicia. Dobra postawa Australijczyka na trawie nie dziwi, wszak to jego ulubiona nawierzchnia. Nie lubi jednak grać na mączce, stąd od 2017 roku nie występował w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie. Zadeklarował jednak, że w 2023 roku wróci na paryskie korty. Tu decydujący głos miała partnerka tenisisty, Costeen Hatzi. - Moja dziewczyna chce zobaczyć Paryż - przyznał Kyrgios, cytowany przez "Perth Now", po porażce z Cameronem Norrie, w pokazowym turnieju Diriyah Tennis Cup w Arabii Saudyjskiej. Kyrgios zapowiada, że chce grać z najlepszymi. Czeka na rywalizację z Rosjanami Problem jednak w tym, że oprócz dziewczyny, Kyrgios sympatią darzy też Rosjan. Zadeklarował, że cieszy się z możliwości rywalizacji ze wszystkimi najlepszymi tenisistami, w tym także tymi z Rosji. - Chcę facetów takich, jak Miedwiediew, Rublow, czy Chaczanow. Jako zawodnik, chcę rywalizować z najlepszymi. Australia też już to zauważyła i w tym roku Novak Djoković zagra w turnieju - powiedział Kyrgios. W 2022 roku Djokovicia zabrakło bowiem w Australian Open. Nie był zaszczepiony i Serbowi nie pozwolono wystąpić w turnieju. Z kolei Rosjanie i Białorusini, jako reprezentanci krajów, które rozpoczęły wojnę na Ukrainie, byli wykluczeni z Wimbledonu, gdzie największy sukces w karierze odniósł Kyrgios. Teraz Australijczyk "ostrzy sobie zęby" na rywalizację z tenisistami z tych krajów. - Jesteśmy tenisistami, nie politykami. Sport powinien łączyć, a nie dzielić. Jestem za tym, aby w turniejach występowali wszyscy najlepsi tenisiści i dawali ludziom rozrywkę - zadeklarował Kyrgios.