Pierwszym skandalem związanym z finałowym meczem turnieju WTA 1000 w Rzymie jest jego termin. Zawodniczki musiały rozegrać swój mecz o trofeum godzinę przed północą, co zdecydowanie nie spodobało się ani im, ani kibicom. Mecz zakończył się przedwcześnie, ponieważ przed drugim setem Anhelina Kalinina skreczowała i nie była w stanie kontynuować gry. W konsekwencji to Jelena Rybakina wygrała Italian Open 2023. Kazaszka urodzona w Rosji w podobnych okolicznościach odniosła zwycięstwo nad Igą Świątek - Polka również doznała kontuzji w trakcie pojedynku. Iga Świątek może stracić prowadzenie w rankingu. Sabalenka nie musi nic robić Finał turnieju WTA w Rzymie był festiwalem błędów Duża niekompetencja osób pracujących przy włoskim turnieju została obnażona ponownie podczas ceremonii prezentacji. Trofeum, które miała otrzymać pokonana Anhelina Kalinina zostało przez pomyłkę wręczone Jelenie Rybakinie. Zwyciężczyni musiała więc sama upomnieć się o swój puchar, a kibice skwitowali wszystko salwą gwizdów. Dodatkowo uczestniczkom finału nie dano możliwości zabrania głosu po zakończonym meczu. Taka decyzja została mocno skrytykowana przez Rennae Stubbs, byłą trenerkę Sereny Williams. Australijka zwróciła również uwagę na pozostałe problemy związane z finałem kobiet, czyli godzinę jego rozpoczęcia oraz pomyłkę przy wręczaniu trofeów. "Co tu dzieje się z tą prezentacją? Również fakt, że kobiety grają finał turnieju WTA 1000 o północy, jest obrzydliwością!" - skomentowała Stubbs. "Najpierw ogłosili zwycięzcę!?? I zapomnieli o drugim miejscu! Kocham Włochy, ale nie jest to najlepiej zorganizowany turniej!" - dodała Australijka. Życiowy sukces polskiego tenisisty. Został liderem rankingu po triumfie Finalistka obnażyła kłamstwo organizatorów turnieju Okazuje się jednak, że to nie koniec problemów związanych z finałem singla kobiet. Organizatorzy początkowo twierdzili, że chcieli przenieść mecz pomiędzy Rybakiną a Kalininą na niedzielę, ale na to nie zgodziły się same zawodniczki. Kalinina na konferencji prasowej przedstawiła jednak swoją wersję wydarzeń, która prezentuje się zgoła inaczej. "Powiedzieli nam, że nie ma innej opcji. Terminarz w niedzielę miał być pełny. Nie mogli przenieść naszego meczu" - powiedziała Anhelina Kalinina. W niedzielę na rzymskich kortach odbyły się dwa ostatnie mecze z udziałem mężczyzn. W godzinie 13:00 miał miejsce finał debla, a o 16:00 finał singla. I co? Nie dałoby się zagrać finału kobiet pomiędzy? Dałoby się, tylko trzeba było chcieć. Włoscy organizatorzy wyraźnie traktowali w tym roku tenisistki po macoszemu - napisał na swoim twitterze Adam Romer z portalu Tenisklub.pl Fatalna prognoza dla Igi Świątek. Ekspert szczery do bólu. Mówi, jak jest