Polska tenisistka kontynuuje wspaniałą serię. Właśnie wygrała czwarty turniej z rzędu, a przy okazji powiększyła przewagę w rankingu WTA. Okazała się najlepsza w Porsche Tennis Grand Prix w Stuttgarcie i w finałowym pojedynku pewnie pokonała Arynę Sabalenkę. W nagrodę otrzymała niecałe 100 tysięcy dolarów oraz luksusowy samochód marki partnera zawodów. Po triumfie Iga Świątek dziękowała przede wszystkim swojemu tacie, który na żywo, z trybun, wspierał ją na meczu. "Wykończona, ale bardzo szczęśliwa. Czwarty wygrany turniej z rzędu... to wręcz surrealistyczne" - napisała na Instagramie. Wielkiej radości Polki nie przyćmiło nawet zachowanie jej rywalki. Białorusinka, zgodnie z niepisaną zasadą, jeszcze na korcie zrobiła sobie pamiątkowe zdjęcie ze zwyciężczynią zawodów. Ale chwilę później szybko się odwróciła i odeszła ze skwaszoną miną. Kobieta była "obrażona" nie tylko na porażkę, ale też na postawę fanów, którzy ewidentnie sprzyjali Idze. Białorusinka zagroziła, że "jak przegra tu za trzecim razem, to opuści kort bez słowa". Później się zaśmiała, sygnalizując, że deklarację należy potraktować z rezerwą. Lecz tak czy inaczej jej "manifestacja" nie przeszła bez echa. Iga Świątek tak grała w Stuttgarcie. Publiczność zachwycona "Obrażona" Sabalenka dała popis po porażce ze Świątek. Dawid Celt nie zostawił na niej suchej nitki Krytycznie do popisu Sabalenki odnieśli się komentatorzy Canal Plus. "To średnie zachowanie Sabalenki. Stoi i zgrywa niezadowoloną, obrażoną" - ocenił trener i mąż Agnieszki Radwańskiej, Dawid Celt. "Wygląda bardziej na tenisistkę, która weźmie trofeum i zarysuje Idze maskę, niż na taką, która umie przegrywać" - uzupełnił Marek Furjan. Celt kontynuował temat. Stwierdził, że "trzeba umieć przegrywać". Jego zdaniem tenisistka z Białorusi powinna się cieszyć, że w ogóle pozwolono jej rywalizować na arenie międzynarodowej. Nawiązywał do sportowych sankcji nakładanych na Rosjan i Białorusinów za zbrojną inwazję na Ukrainę. Sportowcy z krajów Putina i Łukaszenki muszą liczyć się z konsekwencjami i są dyskwalifikowani z różnych imprez. Sama zainteresowana milczy po przegranej. Jej ostatni wpis w mediach społecznościowych pochodzi jeszcze sprzed meczu ze Świątek. Tomasz Świątek: Iga ogarnia sobie nowe mieszkanie. Ale to nie są pałace