Karolina Muchova niewątpliwie ma umiejętności, które pozwalają jej myśleć o wygraniu turnieju rangi Wielkiego Szlema. Niestety jednak na tym poziomie rywalizacji poza umiejętnościami bardzo ważne jest także to, co dzieje się ze zdrowiem zawodników. Muchova akurat z tym aspektem walki o tytuły ma bardzo duży problem. Legenda straszy Igę Świątek przed Wimbledonem. "Jest bezbronna" Przez całą karierę Czeszka bardzo często musiała opuszczać kolejne turnieje właśnie z powodu kontuzji. Rok temu w czerwcu wydawało się, że Muchova w końcu wychodzi na dobrą drogę pod tym względem. Właśnie wtedy Czeszka walczyła z Igą Świątek o wygranie turnieju na kortach imienia Rolanda Garrosa. Muchova poddała mecz. Kolejna kontuzja Tamten mecz przegrała, ale później problemy zdrowotne jej nie dotyczyły. Ciągłość udało się Muchovej utrzymać aż do US Open. Wówczas w półfinale Czeszkę pokonała reprezentantka gospodarzy Coco Gauff, a dla Muchovej był to ostatni mecz w 2023 roku. Set z Sabalenką, teraz zafundowała pogrom na Wimbledonie. Koniec meczu po 50 minutach Na jej powrót musieliśmy poczekać jeszcze przez ponad połowę 2024 roku. Czeszka znów na kortach pojawiła się bowiem dopiero w turnieju poprzedzającym Wimbledon, a więc rywalizacji na trawiastych kortach w Eastbourne. Tam udało jej się dotrzeć do ćwierćfinału. W nim miała zmierzyć się z Madison Keys. Niestety jednak czas przeszły nie został tu przypadkowo użyty. Muchova bowiem zrezygnowała z występu w tym meczu z powodu problemów z nadgarstkiem. - Dzisiaj się obudziłam i kiedy próbowałam rozgrzać ciało i nadgarstek, był trochę sztywny. Jestem w kontakcie z moim zespołem medycznym w Pradze i zalecili mi, abym nie ryzykowała w obliczu Wimbledonu tuż za rogiem - w taki sposób tę decyzję wytłumaczyła Czeszka.