Budzący olbrzymie kontrowersje swoim zachowaniem, na korcie jak i poza nim, Nick Kyrgios stoi przed największym wyzwaniem w swojej karierze. W finale Wimbledonu zmierzy się z Novakiem Djokoviciem i absolutnie nie jest bez szans, szczególnie biorąc pod uwagę, że odpoczywał znacznie dłużej od Serba. Przed finałem brytyjski "The Sun" cytuje wypowiedzi Australijczyka, który opisuje, jak długą drogę musiał przejść, by wejść na tenisowy szczyt. - Wychowywałem się w Canberrze, trenowałem na fatalnym korcie, a teraz jestem w finale Wimbledonu. To inspiracja dla wszystkich dzieciaków, które czują się wyrzutkami, które otacza zewsząd negatywna energia i są ściągane w dół - mówił Kyrgios. W swoich mediach społecznościowych opublikował też swoje zdjęcie z dzieciństwa. Patrząc na niepozornego, nieco pulchnego dzieciaka, aż trudno uwierzyć, że to właśnie Kyrgios. On sam stwierdza, że nigdy nie zwątpił w siebie i w to, że uda mu się coś w życiu osiągnąć. Czytaj także: Radwańska w deblu zagra ze Świątek? - Nadal uważam, że możesz osiągnąć coś wielkiego, jeśli tylko w siebie wierzysz. Czuję, że większość ludzi z mojego otoczenia straciła we mnie wiarę. Zwątpili ze względu na moje zachowanie czy na to, jak trenuję. To nic, ja nigdy nie straciłem wiary w siebie - spuentował Kyrgios.