Singlowa kariera Weroniki Falkowskiej z pewnością nie przebiega tak, jakby sobie tego życzyła sama zawodniczka. W ostatnim czasie 24-latka zanotowała spadek do szóstej setki rankingu WTA. A przecież jeszcze na początku stycznia ubiegłego roku była notowana na 240. miejscu, a trzy miesiące później potrafiła stoczyć równorzędną walkę z samą Jeleną Rybakiną podczas meczu w Pucharze Billie Jean King. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja, gdy weźmiemy pod uwagę deblowe osiągnięcia tenisistki pochodzącej z Warszawy. W tym roku wygrała m.in. turniej WTA 125 rozgrywany w stolicy Polski, grając w duecie z Martyną Kubką. W tym tygodniu Weronika, podobnie jak kilka innych reprezentantek naszego kraju, rywalizuje w imprezie rangi ITF W35 w Faro. Najpierw Falkowska zanotowała kolejny rozczarowujący występ w singlu, przegrywając już w pierwszej rundzie z Malene Helgo 6:7(4), 3:6. Po tym meczu stało się jasne, że nie zobaczymy polskiego ćwierćfinału z Moniką Stankiewicz. Nasza utalentowana 17-latka dotarła do najlepszej "8" i spróbuje w piątek pomścić starszą koleżankę. Wracając do Weroniki, ta po kilku godzinach wróciła dzisiaj na kort, by rozegrać swój deblowy pojedynek w duecie z Stephanie Judith Visscher. Para rozstawiona z "2" nie zawiodła - nie dała najmniejszych szans zestawieniu grającemu z dziką kartą - Indira Lepage/Amalia Suciu. Weronika Falkowska skuteczna w deblu. Ekspresowy triumf Polki na turnieju ITF W35 w Faro Polka i Holenderka od początku próbowały nadawać ton rywalizacji na korcie. Już w gemie otwarcie udało się wywalczyć przełamanie. Rywalki szukały swojej okazji, miały nawet dwa break pointy na 2:2. Nie zdołały ich jednak wykorzystać i od tego momentu... nie potrafiły już zdobyć ani jednego "oczka". W szóstym gemie zdołały jeszcze doprowadzić do decydującego punktu, ale ten trafił na konto Falkowskiej i Visscher. Belgijka i Portugalka miały ogromne kłopoty, by utrzymać własne podanie. Na koniec seta straciły oba swoje serwisy do zera i tym oto sposobem pierwsza odsłona zakończyła się rezultatem 6:1. W drugiej partii dominacja Weroniki i jej deblowej partnerki sięgnęła zenitu. W całym secie oddały przeciwniczkom zaledwie 8 punktów, podczas gdy same zgarnęły dokładnie trzy razy więcej. To był absolutny pogrom. W efekcie ta odsłona spotkania potrwała krócej niż ta pierwsza i zakończyła się jeszcze bardziej efektownym rezultatem. Ostatecznie polsko-holenderski duet wygrał spotkanie 6:1, 6:0 i zameldował się w ćwierćfinale ITF W35 w Faro. Rozstawione z "2" tenisistki powalczą w piątek o półfinał przeciwko parze Abigaul Amos/Ida Johansson.