Rybakina triumfowała w Kalifornii i awansowała do finału na Florydzie, pokonując Jessicę Pegulę 7:6(3), 6:4. Jednak jej ostatnia dyspozycja nie jest już tak dobra, jak podczas zmagań w Indian Wells, co zauważyły media w Kazachstanie, który reprezentuje urodzona w Rosji zawodniczka. WTA w Miami: Niepokój o Rybakinę "Czy nagromadzone zmęczenie Rybakiny, po wszystkich jej ostatnich wysiłkach, nie stanie się ważnym czynnikiem w tym meczu? To możliwe. Na pewno w Miami nie wygląda tak dobrze, jak w Indian Wells. Chociaż wolny dzień przed meczem powinien zadziałać na jej korzyść" - czytamy w serwisie "sports.kz". Kazachscy dziennikarze pozytywów szukają jednak w returnie Rybakiny i w tym, że Kvitova do tej pory nie spotkała się w turnieju z zawodniczką, która w taki sposób odpowiadałaby na jej podania. I to właśnie ma być element, który ich zdaniem może przeważyć szalę na korzyść Rybakiny. Trzeba przyznać, że dla Rybakiny turniej w Miami jest naprawdę wymagający. Oprócz wyeliminowania Jessiki Peguli, Martiny Trevisan i Pauli Badosy zawodniczka urodzona w 1999 roku w Moskwie musiała sobie poradzić z Belgijką Elise Mertens i Rosjanką Anną Kalinskayą. To wszystko całkiem solidne zawodniczki i starcia z nimi kosztowały reprezentantkę Kazachstanu sporo sił. Czy ich, jak sugerują dziennikarze, w finale może zabraknąć? Przekonamy się już niebawem. Czytaj także: Kvitova zdecydowanie o powrocie Rosjan i Białorusinów