Od pewnego czasu widać było, że sprawa ma na tyle duży kaliber, iż Borisowi Beckerowi najpewniej nie uda się uniknąć odpowiedzialności. W końcu sąd dowiódł nieuczciwości Niemca, który nie przekazał aktywów na spłatę długów, a już początkiem kwietnia usłyszał aż 24 zarzuty, które sięgały 2017 roku (od maja do października). Zostały one postawione na podstawie ustawy o upadłości majątkowej. Boris Becker usłyszał wyrok. Niemieckie media relacjonują Następnie ława przysięgłych w postępowaniu karnym uznała Beckera winnym czterech zarzutów, a w piątek spełnił się czarny sen sześciokrotnego triumfatora turniejów wielkoszlemowych i mistrza olimpijskiego z Barcelony. - O godzinie 16:44 jego świat się zawalił - tak swoją relację zatytułował jeden z najbardziej poczytnych niemieckich dzienników "Bild" w wersji internetowej. - Mocne sceny podczas ogłoszeniu werdyktu po prawie czterogodzinnym posiedzeniu! Sztywny, z jasnoczerwoną twarzą i wielokrotnie zamykanymi oczami Becker śledził w ławie oskarżonych zeznania sędzi Deborah Taylor. Jego dziewczyna Lilian wybuchła płaczem, a syn Noe, również obecny na sali sądowej, wyglądał na oszołomionego - czytamy w dalszej części relacji niemieckiego dziennika. Jonathan Laidlaw, prawnik Beckera, dwoił się i troił, ale niczego nie wskórał, choć uderzał w dramatyczne tony z punktu widzenia swojego klienta. "Praktycznie nic mu nie zostało. Marka Becker jest w strzępach" - mówił. "Bild", podobnie jak sportowy "Kicker", przypominają, z jak wysokiego konia spadł do niedawna bożyszcze niemieckich kibiców. W latach 1984-1999 tenisista podniósł z kortu 25 milionów dolarów, a mniej więcej drugie tyle zarobił z wpływów reklamowych. Mieszkający w Londynie Becker, który w 2017 roku ogłosił upadłość, nie jest jednak uważany za persona non grata w swojej ojczyźnie. "Kicker" cytuje prezesa Niemieckiego Związku Tenisowego, Dietloffa von Arnima, który - jak napisano - potwierdził swoją lojalność wobec Beckera przed ogłoszeniem wyroku. Arnim powiedział w piątek, że sukcesy Beckera są niezaprzeczalne i wybitne, a także dodał jeszcze jedno, ważniejsze zdanie. "Pozostajemy, powiedziałbym, lojalni wobec naszej ikony tenisa".