W czerwcu ubiegłego roku gruchnęła plotka o nowej parze w świecie tenisa. Spekulowano, że Paula Badosa ma romans ze Stefanosem Tsitsipasem. Przypuszczenia mediów okazały się prawdą, a zakochani szybko przestali się ukrywać przed światem. Zawodnicy chętnie dzielili się z fanami swoim szczęściem, publikując wiele romantycznych kadrów w internecie. Nieoczekiwanie uczucie wygasało w maju tego roku. Rywalka Igi Świątek poinformowała w mediach społecznościowych o zakończeniu związku z o rok młodszym reprezentantem Grecji. "Jesteśmy wdzięczni za wsparcie naszych przyjaciół, rodziny i wszystkich, którzy byli częścią naszej historii. Wkraczając w nowy rozdział naszego życia, nadal życzymy sobie wzajemnie wszystkiego najlepszego w naszych dążeniach. Uprzejmie prosimy o uszanowanie naszej prywatności w tym czasie i dziękujemy za zrozumienie oraz szacunek" - dodała Badosa. Aryna Sabalenka wcale tego nie kryje. Fatalna wiadomość. Białorusinka ogłasza Zaskakujący gość na meczu rywalki Igi Świątek. Nie udało jej się uciec przed kamerami Po ogłoszeniu wieści o rozpadzie związku sami zainteresowani skupili się na swoich obowiązkach i przystąpili do rywalizacji w Rzymie. Grek we wtorek zagra na korcie centralnym w 1/8 finału rozgrywek z australijskim tenisistą Alexem de Minaurem. Z kolei jego była dziewczyna już pożegnała się z imprezą we Włoszech. Paula Badosa w poniedziałek 13 maja przegrała z reprezentantką Stanów Zjednoczonych Coco Gauff, która dzięki temu zwycięstwu awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA 1000 w Rzymie. Co ciekawe, pomimo rozstania wydaje się, że rodzina Tsitsipasa nadal pozostaje w dobrych stosunkach z Paulą Badosą, ponieważ matkę Greka Julię widziano na trybunach podczas meczu byłej partnerki syna. Kobieta z uwagą śledziła poczynania Hiszpanki na korcie. Novak Djoković pod ścianą. Czegoś takiego dawno nie było. To może być koniec