Niemal wszyscy fani tenisa z utęsknieniem wyczekiwali kolejnego wielkoszlemowego turnieju. Po mniejszych imprezach m.in. w Montrealu, czy Cincinnati, oczy sympatyków tenisa skupiły się na Nowym Jorku, gdzie wystartowała kolejna edycja słynnego US Open. Nie jest żadną tajemnicą, że turnieje zaliczane do Wielkiego Szlema z roku na rok cieszą się coraz większym zainteresowaniem zarówno ze strony "zwykłych" fanów tenisa, jak i znanych na całym świecie celebrytów, którzy śledzą zmagania na światowych kortach. Warto nadmienić, że wśród zawodniczek walczących o końcowy triumf na amerykańskiej ziemi znalazły się również trzy Polki, w tym liderka światowego rankingu WTA, Iga Świątek. W pamięci 22-letniej Raszynianki na długo pozostanie niedawna porażka z utalentowaną Coco Gauff, która w półfinale imprezy w Ohio postanowiła sprawić wielką sensację, wygrywając z nią po zaciętym meczu (7:6 (2), 3:6, 6:4). Kilkadziesiąt godzin później Amerykanka poszła za ciosem i odniosła największy sukces w swojej karierze, pokonując w finale turnieju w Cincinnati Czeszkę Karolinę Muchową 6:3, 6:4. Triumf na kortach w Ohio sprawił, że 19-latka w oczach wielu ekspertów pojawiła się w gronie głównych faworytek do wygrania US Open. By taki scenariusz miał szansę się zmaterializować, młoda tenisistka musiała wykonać pierwszy krok i pokonać wymagającą Niemkę, Laurę Siegemund. Jak się okazało, nie było to zbyt łatwe zadanie, bo doświadczona tenisistka postawiła naprawdę ciężkie warunki. Ostatecznie Coco Gauff rozstrzygnęła starcie w ramach 1. rundy na swoją korzyść, meldując się w kolejnej fazie nowojorskiej imprezy. Nietypowe sceny podczas US Open. Zawodniczki nagle podeszły do arbiter Oprócz czysto sportowych zmagań uwagę fanów zgromadzonych na meczu Gauff - Siegemund przykuły nietypowe sceny, ściśle powiązane z gemami serwisowymi nastolatki. Pikanterii całej sytuacji dodawał fakt, że wszystko działo się w decydującym secie, przez co każda piłka była na wagę złota. 35-letnia Niemka kilkukrotnie nie była gotowa na serwis swojej przeciwniczki, co mocno ją irytowało. W pewnym momencie czara goryczy się przelała, a poirytowana Coco Gauff postanowiła interweniować u pani arbiter. Koncert Polki i awans. Oddała zaledwie jednego gema. Praga zamiast US Open - Ona nie jest gotowa, w sytuacji, gdy serwuje. Przekroczyła czas aż cztery razy, a ty tylko raz ją za to ukarałaś - wskazała rozgoryczona 19-latka. Jak można się spodziewać, amerykańscy kibice stanęli murem za swoją zawodniczką, dając jasno do zrozumienia, że zachowanie Siegemund jest po prostu niedopuszczalne. Organizatorzy US Open zaskoczyli Igę Świątek. Nie miała o niczym pojęcia Chwilę później to doświadczona Niemka miała pretensję do prowadzącej to spotkanie. Również i tym razem kością niezgody był serwis. Nagle na korcie rozległo się przeraźliwe buczenie, które wyrażało mocne wsparcie dla "poszkodowanej" Gauff. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem 19-letniej Amerykanki, która po emocjonującym meczu pokonała Laurę Siegemund, 3:6, 6:2, 6;4. Tuż po ostatniej piłce, obie zawodniczki doceniły swoją grę, jednak rozczarowana Niemka kompletnie zignorowała arbiter prowadzącą to starcie.