"Z przykrością musimy poinformować o tym, że 18 września, w wieku 87 lat, zmarł Janusz Rzeźnik, wyjątkowy przyjaciel tenisa i człowiek szczerze zaangażowany w jego rozwój, dziadek Angelique Kerber i twórca Angie Kerber Tennis Academy w Puszczykowie koło Poznania" - poinformował na facebookowym profilu Polski Związek Tenisowy. "Nabożeństwo żałobne odprawione zostanie w najbliższą sobotę, 21 września, o godz. 11:00 na cmentarzu w Puszczykowie. W imieniu Polskiego Związku Tenisowego rodzinie i najbliższym pana Janusza składamy szczere wyrazy współczucia" - czytamy w dalszej części komunikatu. Tragiczne wieści, nie żyje polski olimpijczyk. Długo walczył z chorobą Janusz Rzeźnik nie żyje. Wszystko poświęcił dla "Ani", była jego największą dumą Dzieło jego życia to otwarta w 2006 roku akademia tenisowa, którą zbudował z myślą o karierze 18-letniej wówczas Kerber. - Gdybym nie wybudował hali, nie miałaby gdzie trenować, przygotowywać się. (...) Ona za każdym razem się tutaj przygotowuje. Mówi, że tutaj na hali jest taka sama szybka piłka, jak na Wimbledonie. Udowodniła to w tamtym roku, wygrywając cztery turnieje na czterech nawierzchniach - opowiadał Janusz Rzeźnik w 2016 roku na antenie radia RMF. Szlifując formę w Puszczykowie, przed ośmioma laty Kerber wygrała Australian Open, okazała się bezkonkurencyjna w US Open, dotarła też do finału Wimbledonu (dwa lata później zakończyła imprezę triumfem) i turnieju olimpijskiego w Rio de Janeiro. Była pierwszą rakietą świata. Strąciła ze szczytu samą Serenę Williams. - Naprawdę bardzo się cieszymy, zwłaszcza Puszczykowo. Ona jest urodzona w Niemczech, ale więcej w niej polskości: tutaj przebywa, mieszka, tu przyjeżdża bardzo chętnie, tu trenuje - nie krył entuzjazmu dziadek Janusz, zaangażowany w karierę "Ani" jak nikt inny. - Czy było warto? Oczywiście. Wystarczy spojrzeć na sukcesy wnuczki - odpowiedział przed trzema laty na lamach magazynu "Tenis". Angelique Kerber zakończyła sportową karierę 31 lipca 2024 roku w wieku 36 lat. Tragiczne informacje. Nie żyje olimpijka z Paryża, lekarze długo walczyli o jej życie