Obecna rywalizacja w ramach turnieju w Rzymie dostarcza pełnej gamy emocji. Dla niektórych włoskie korty to istna kopalnia radości, podczas gdy inni nie będą wspominać tegorocznej edycji z przesadnym rozrzewnieniem. Z pewnością do tego drugiego grona zaliczyć można Igę Świątek, która przystępowała do rywalizacji w roli obrończyni tytułu. Niestety jej przygoda skończyła się bolesną porażką w 1/16 finału, kiedy to musiała uznać wyższość Danielle Collins. Podobne odczucia mogą towarzyszyć również Daniiłowi Miedwiediewowi. Rosyjski tenisista dotarł co prawda do 1/8 finału, w której to zmierzył się z Włochem Lorenzo Musettim. Ostatecznie Miedwiediew musiał uznać wyższość swojego oponenta, jednak nie można powiedzieć, że poddał się on bez walki. Niestety podczas jego spotkania doszło do nieprzyjemnego incydentu, który z pewnością nie kojarzy się z dystyngowaną otoczką, jaka zazwyczaj towarzyszy starciom tenisistów. Kibice wygwizdali Miedwiediewa. Ekspert reaguje. "Społeczeństwo staje się zbyt radykalne" Miedwiediew nie mógł liczyć na przychylność rzymskiej publiczności, która podczas drugiego seta wygwizdała reprezentanta Rosji. Warto przypomnieć, że to nie pierwsza tego typu sytuacja w karierze 29-latka. Z podobną reakcję publiki spotkało się jego zachowanie podczas turnieju rozgrywanego w Melbourne, kiedy to Rosjanin wyładował swoją złość na oczach zebranych kibiców. Zachowanie włoskiej publiczności nie spodobała się jednemu z ekspertów. Mowa o redaktorze portalu "puntodebreak.com" Jose Moronie, który postanowił wyrazić swoją obawę, dotyczącą rosnącej "radykalizacji", wśród sympatyków tego sportu. "Społeczeństwo tenisowe, zwłaszcza w niektórych obszarach, staje się zbyt radykalne. Nie podoba mi się, jak ludzie syczą na Miedwiediewa i nazywają go "idiotą", podczas gdy on każe im się zamknąć. W tym tempie za 10 lat będziemy jak w piłce nożnej" - pisze Maron na swoim profilu na platformie "X". Warto dodać, iż nie była to pierwsza nieprzyjemność tego typu, która w tracie tegorocznego turnieju w Rzymie spotkała zawodnika pochodzącego z Rosji. Podobne sceny miały miejsce jeszcze tego samego dnia, podczas meczu Daiany Sznajder z Jasmine Paolini. W tym spotkaniu również występowała reprezentantka gospodarza turnieju, co niestety odbiło się na przeciwniczce, która podobnie jak Miedwiediew musiała się zmagać z nieprzyjemnościami ze strony publiczności. Można zaryzykować stwierdzenie, że tegoroczny turniej WTA w Rzymie obnaża pewne przemiany dalece wykraczające poza ramy standardów, przyjętych w środowisku fanów tenisa.