Kilka dni temu gruchnęła wiadomość, że nie tylko Novak Djoković musi liczyć się z groźbą deportacji z Australii. Po tym, jak zatrzymano Serba, zaczęły się też kłopoty czeskiej tenisistki Renaty Voracovej. Podobnie, jak Djoković została zatrzymana przez australijskie służby, choć wcześniej wpuszczoną ją na teren Australii i nawet zdołała rozegrać mecz. Voracova nie była zaszczepiona, ale - podobnie, jak Djoković - powoływała się na to, że podlegać miała pod "wyjątek medyczny" jako ozdrowieniec. Ostatecznie czeska tenisistka opuściła Australię. To jednak może nie być koniec jej problemów, na co uwagę zwrócił we wtorek kanadyjski tenisista Vasek Pospisil. Nie tylko Djoković. Voracova i jej kłopoty "Uwaga świata jest skoncentrowana na sytuacji Djokovicia i wielu ludzi jest nieświadomych czy niezaintresowanych sytuacją zawodniczki WTA, Renaty Voracovej." - czytamy w komunikacie, którym podzielił się w mediach społecznościowych Pospisil. Jak zapewniono w wydanym we wtorek komunikacie, Związek Zawodowych Tenisistów (Professional Tennis Players Association), w którego powołanie swego czasu zaangażował się - oprócz Djokovicia - również Vasek Pospisil "pozostaje z tenisistką w stałym kontakcie", by spróbować wyjaśnić jej sytuację. Stowarzyszenie próbuje ponoć przenalizować przyczyny dla których tenisistka również została zatrzymana i jest gotowe zorganizować Czeszce pomoc prawną. W komunikacie zostało przypomniane, że Czeszka nadal zmaga się z konsekwencjami decyzji australijskich władz. "Renata została zmuszona do opuszczenia kraju. Było to dla niej traumatyczne doświadczenie. Teraz grozi jej 3-letni zakaz wjazdu". Czytaj także: Djoković skłamał w oświadczeniu?