Erika Andriejewa to starsza siostra Mirry. Mimo to osiągnęła do tej pory zdecydowanie mniejsze sukcesy. Aktualnie plasuje się na 102. miejscu w rankingu, czyli o ponad 90 pozycji niżej od triumfatorki tegorocznych zmagań w Dubaju i Indian Wells. Na dodatek bardzo źle wyglądał bilans jej spotkań przed Roland Garros. Przegrała aż pięć meczów z rzędu. Jednego z nich nie dokończyła z powodu urazu - właśnie podczas potyczki ze swoją siostrą na turnieju WTA 500 w Stuttgarcie. Forma 20-latki nie napawała zatem optymizmem. W pierwszej rundzie French Open trafiła na Sonay Kartal. Reprezentantka Wielkiej Brytanii zbudowała w ostatnim czasie solidny ranking, aktualnie plasuje się na 56. pozycji. Jej dyspozycja również stanowiła jednak pewną niewiadomą, bowiem dwa tygodnie temu skreczowała podczas swojego ostatniego pojedynku na turnieju WTA 125 w Paryżu. Dzisiaj przekonaliśmy się, że ze zdrowiem tenisistki z Wysp już wszystko w porządku. Zupełnie nie pozwoliła dojść przeciwniczce do głosu. Roland Garros: Erika Andriejewa przegrała z Sonay Kartal w pierwszej rundzie Mecz od początku układał się po myśli Kartal. W pierwszym gemie Brytyjka wróciła ze stanu 15-30. Po trzech wygranych akcjach z rzędu wywalczyła przełamanie na "dzień dobry". W trakcie następnego rozdania Andriejewa mogła odrobić stratę, miała w sumie dwa break pointy. Ostatecznie na tablicy wyników pojawił się jednak rezultat 2:0. Trzeci gem miał niezwykle istotne znacznie dla dalszych losów rywalizacji w premierowej odsłonie. Erika prowadziła 40-15, ale dopuściła do stanu równowagi. Raz jedna, raz druga tenisistka dostawała swoje okazje. Sonay zgarnęła kolejne "oczko" po drugim break poincie i zainaugurowała swoją dominację na korcie. Zawodniczka z Wysp wygrała w sumie 15 z 17 rozegranych akcji w końcówce partii. To przełożyło się na rezultat 6:0. Drugi set zaczął się tak samo, jak pierwszy. W premierowym gemie Kartal wróciła ze stanu 15-30, wygrywając trzy akcje z rzędu. W pewnym momencie Sonay miała dwie okazje na podwójne przełamanie. Podczas trzeciego rozdania Andriejewa wyszła jednak z opresji i w końcu doczekała się gema, który wylądował na jej koncie. Ta sytuacja nie zachwiała pewnością siebie Brytyjki. Zawodniczka plasująca się na 56. miejscu w rankingu kontrolowała rezultat przez cały czas. W trakcie siódmego rozdania jeszcze raz wywalczyła breaka i przy stanie 5:2 serwowała po zwycięstwo w meczu. Dokonała tej sztuki bez najmniejszego problemu, nie tracą ani jednego punktu. Ostatecznie Kartal triumfowała 6:0, 6:2 po 70 minutach gry i zameldowała się w drugiej rundzie Roland Garros, gdzie zagra z Anną Kalinską lub Marie Bouzkovą. Z kolei starsza z sióstr Andriejewych żegna się już z tegorocznymi zmaganiami w Paryżu.