W środę All England Lawn Tennis Club (AELTC) oficjalnie potwierdził, że rosyjscy i białoruscy sportowcy nie wezmą udziału w tegorocznym Wimbledonie, jednym z czterech wielkoszlemowych turniejów. Wszystko przez agresję Władimira Putina na Ukrainę, którą popiera także Aleksandr Łukaszenko. Do tej decyzji krytycznie odniosła się Martina Navratilova - była tenisistka, jedna z pięciu zawodniczek w historii, które jednocześnie zajmowały pierwsze miejsce w rankingu singlowym i deblowym WTA. Wojna w Ukrainie. Martina Navratilova broni rosyjskich i białoruskich tenisistów wykluczonych z Wimbledonu - Nie tędy droga. Bardzo sympatyzuję z Ukrainą i jej mieszkańcami... ale AELTC posunął się za daleko. To zła decyzja, niesprawiedliwa wobec całego świata. Część rosyjskich i białoruskich tenisistów wyraziła nawet sprzeciw wobec wojskowej operacji specjalnej. Dla wielu z nich nie ma innego sposobu na kontynuowanie kariery, jak opuszczenie kraju. Ja sama stanęłam przez takim wyborem w 1975 roku ze względu na reżim totalitarny - powiedziała Martina Navratilova w rozmowie z "The Telegraph". Przyznała także, że gdy poznała decyzję organizatorów Wimbledonu "nie mogła powstrzymać łez".