Już po losowaniu drabinki turnieju WTA 1000 w Indian Wells można było dostrzec potencjalny hit w czwartej rundzie pomiędzy Coco Gauff i Naomi Osaką. Szanse na to były tym większe, że Japonka prezentuje się ostatnio z coraz lepszej strony. Nieoczekiwanie to jednak Amerykanka miała jako pierwsza większe kłopoty. W drugiej rundzie musiała wracać ze stanu 2:5 w trzecim secie, by pokonać Clarę Burel. W poniedziałek czasu lokalnego mistrzyni ubiegłorocznego US Open uporała się w dwóch setach z Lucią Bronzetti i mogła już oczekiwać na swoją rywalkę w walce o awans do ćwierćfinału. Naomi Osaka przystępowała do rywalizacji z Elise Mertens napędzona zwycięstwem z Liudmiłą Samsonową. Belgijka od lat przebywa w światowej czołówce, ale zdecydowanie większe sukcesy notuje w deblu. W tym roku wygrała m.in. Australian Open w parze z Su-Wei Hsieh. Nie będzie meczu Gauff z Osaką. Japonka nie dała rady Mertens Japońsko-belgijskie starcie rozpoczęło się zdecydowanie lepiej z perspektywy Elise. Już na początku dwukrotnie przełamała serwis Naomi i wyszła na prowadzenie 3:0. Nie nacieszyła się jednak tym faktem zbyt długo, bowiem po kilkunastu minutach Osaka odrobiła straty, a chwilę później zrobiło się 4:3 dla Japonki. Od tego momentu obie sukcesywnie wygrywały swoje podania, aż do stanu 5:5. Wówczas Belgijka przełamała serwis rywalki do zera, a w następnym gemie zakończyła partię wynikiem 7:5. Początek drugiego seta również rozpoczął się korzystniej dla Mertens, która miała 3:1. W kolejnych dwóch gemach czterokrotna mistrzyni turniejów wielkoszlemowych w singlu odrobiła straty, ale tym razem Belgijka błyskawicznie odpowiedziała i powróciła na dwugemowe prowadzenie. Osaka do końca próbowała walczyć o powrót do gry, miała aż trzy break pointy w dziesiątym gemie. Ostatecznie jednak Elise zamknęła spotkanie przy drugiej piłce meczowej, wygrywając 7:5, 6:4. Nie dojdzie zatem w tym turnieju do starcia Coco Gauff z Naomi Osaką. O wygraną z Amerykanką powalczy za to Elise Mertens. Wszystko to dzieje się w dolnej połówce drabinki, gdzie znajduje się także Aryna Sabalenka. Białorusinka pokonała Emmę Raducanu i zameldowała się w 1/8 finału. Wiceliderce rankingu ubyła już zatem groźna rywalka w postaci Japonki, ale wciąż w jej części drabinki znajduje się m.in. Coco Gauff.