Pasmo nieszczęść Almagro zaczęło się w 2014 roku. Najpierw miał problemy z ramieniem, a potem ze stopą. Te drugie były na tyle poważne, że musiał poddać się operacji tzw. podeszwy. Po wielu miesiącach rehabilitacji wrócił na kort, ale nie miał duże problemy z wygrywaniem meczów. Wydawało się, że po zawodniku, który kiedyś był w czołowej dziesiątce rankingu pozostało wspomnienie. Hiszpan znajdował się przeważnie pod koniec setki światowego rankingu. Tymczasem w 2016 roku wrócił do czołowej "50". Ostatni sezon miał być jeszcze lepszy, ale wszystko storpedował kolejny uraz. W drugiej rundzie Rolanda Garrosa 2017 Almagro grał z Juanem Martinem del Potro, ale meczu nie dokończył. Kort opuszczał ze łzami w oczach. Doznał poważnego uszkodzenia łąkotki. Konieczny był zabieg lewego kolana. Po niespełna trzech miesiącach Hiszpan wrócił na kort. Wydawało się, że wszystko jest w porządku. Teraz jednak okazało się, że tak nie jest. 32-letni zawodnik znów musiał poddać się operacji tej samej nogi. - To trudna chwila, której nie chcesz ponownie przeżywać. To stało się ponownie i jeszcze raz się z niej podniosę. Nowa operacja kolana i zamykamy 2017 rok. Trzeba myśleć o innych rzeczach. Będę walczyć o kolejne cele. Sezon 2018 zacznę kilka miesięcy później, ale spróbuje znów wrócić na szczyt – napisał Almagro. W tym momencie tenisista z Murcii jest na 151. miejscu w rankingu ATP. Zawodowo gra od 2003 roku. Sześć lat temu był dziewiątą rakietą świata.