18-letnia Raducanu, która jako pierwsza kwalifikantka triumfowała w turnieju wielkoszlemowym, w Rumunii jest rozstawiona z numerem trzecim. Brytyjka we wtorek potrzebowała aż dwóch godzin i 27 minut, by poradzić sobie ze Słowenką, 124. zawodniczką rankingu WTA. Mogła wygrać wcześniej, ale w pierwszym secie roztrwoniła prowadzenie 4:1.W drugiej partii nie było przełamań do 12. gema. Wtedy Raducanu za trzecią piłką setową doprowadziła do wyrównania.Decydujący set toczył się już pod dyktando nastolatki, która po dwóch przełamaniach prowadziła 5:0. W szóstym gemie Hercog obroniła dwa break pointy, które równocześnie były piłkami meczowymi. Z kolei w siódmym to Słowenka miała szansę na przełamanie, po podwójnym błędzie serwisowym rywalki. Ostatecznie to jednak Brytyjka wygrała tego gema, jak i całe spotkanie. WTA Kluż-Napoka. Emma Raducanu dopingowana przez 88-letnią babcię To było jej pierwsze zwycięstwo w pojedynku WTA (nie licząc Wielkich Szlemów), które musiało smakować tym bardziej, że choć na trybunach nie było kibiców z powodu pandemii koronawirusa, to jednak wnuczkę na żywo oglądała babcia Emmy - 88-letnia Niculina."Gra w kraju mojego ojca wiele dla mnie znaczy" - przyznała w pomeczowym wywiadzie tenisistka, którego w większości udzielała po rumuńsku, a w drugiej rundzie zagra z Rumunką Aną Bogdan. Po zwycięstwie w US Open Raducanu grała tylko w jednym meczu, przegrywając na początku imprezy w Indian Wells z Białorusinką Aliaksandrą Sasnowicz. Pawo