W sumie Alcaraz wygrał już trzy imprezy rangi ATP 1000, bo w zeszłym roku także w Madrycie i Miami. Po triumfie w Kalifornii został dziewiątym tenisistą, ale za to najmłodszym, który zwyciężył w obu turniejach tzw. Sunshine Double (wspomniane Miami i Indian Wells). Dołączył także do rodaka Rafaela Nadala jako drugi zawodnik, który wygrał co najmniej trzy imprezy ATP 1000 będąc nastolatkiem (gracz z Majorki aż sześć). W finale, który trwał 70 minut, Alcaraz nie zostawił żadnych złudzeń Miedwiediewowi. W obu setach szybko obejmował prowadzenie - w pierwszym 3:0, a w drugim, w którym zdobył pierwszych 10 punktów, aż 4:0. Potem spokojnie je utrzymywał do końca każdej partii. Hiszpan w Indian Wells zrewanżował się Rosjaninowi za porażkę podczas Wimbledonu 2021, w ich jedynym poprzednim meczu. Alcaraz wygrał turniej w Kalifornii, nie tracąc seta w żadnym z sześciu spotkaniu. Poprzednio takiej sztuki dokonał Szwajcar Roger Federer w 2017 roku, ale biorąc pod uwagę sześć meczów, to trzeba cofnąć się do Nadala w 2007 roku. W sumie bilans 19-letniego Hiszpana w finałach wynosi 8-3. Alcaraz w Indian Wells przerwał świetną passę Miedwiediewa. Rosjanin wygrał poprzednie 19 meczów, co przełożyło się na triumfy w Rotterdamie, Dausze i Dubaju, a także finał w Indian Wells. Teraz cykl przenosi się do Miami, gdzie Hiszpan będzie bronił tytułu. "Jestem naprawdę zadowolony ze swojego występu i sposobu, w jaki grałem w tym turnieju. Mam nadzieję prezentować taki poziom także na Florydzie" - powiedział Alcaraz, który został także ponownie liderem rankingu ATP, wyprzedzając Novaka Djokovicia. Serb nie został wpuszczony do Stanów Zjednoczonych, ponieważ nie zaszczepił się przeciwko COVID-19. Finał w Indian Wells: Carlos Alcaraz (Hiszpania, 1.) - Daniił Miedwiediew (5.) 6:3, 6:2