Emma Raducanu o ostatnich miesiącach swojej kariery raczej chciałaby zapomnieć. Brytyjka, która w 2021 roku stawiana była, jako młoda gwiazda, która może zdominować tenis w następnych sezonach, niestety nie utrzymała poziomu, który udało jej się osiągnąć podczas amerykańskiego US Open. Tamten turniej na kortach w Nowym Jorku nastolatka wygrała, ale wyraźnie nie poszła za ciosem. Kolejne imprezy rangi Wielkiego Szlema to dla Raducanu same rozczarowania. Perfekcyjny finał, Polka z tytułem. Nowe rekordy na Sycylii Od zwycięstwa w US Open Brytyjka jest cieniem samej siebie. W 2022 roku najlepszym wynikiem w tych najważniejszych zawodach była druga runda, podobnie prezentowało się to także w 2023 roku, a sezon 2024 również rozpoczęła od drugiej rundy w Australian Open. Przyczyny tego stanu rzeczy są w tenisowy świecie bardzo dobrze znane. Niestety dla Raducanu tenis stał się bardziej hobby niż sposobem na życie. Z pewnością Brytyjka nie ma do tego takiego podejścia, jak Iga Świątek. Duży sukces Emmy Raducanu. Teraz Sabalenka? Raducanu z pewnością ma duży talent, do gry w tenisa na najwyższym poziomie. Zdarza jej się pokazywać to w przeróżnych turniejach i meczach, brakuje jednak regularności. Są takie korty, gdzie Brytyjka czuje się bardzo dobrze, nawet jeśli nie jest w optymalnej dyspozycji. Mowa o Indian Wells. Kalifornijska ziemia wyraźnie sprzyja Raducanu, która podobnie, jak Świątek zdaje się lubić te wolne korty Indian Wells. Rok temu 21-latka udowodniła, że tam w tenisa grać umie. Zaskakująca wiadomość dla Igi Świątek, jest reakcja. Sztab Polki wkroczył do akcji Wówczas dotarła aż do czwartego meczu imprezy. Tam pokonała ją dopiero Iga Świątek. Był to jednak najlepszy turniej Raducanu od roku. W tym sezonie 21-latka znów do USA przyjechała, w zdaje się dobrej formie. Najpierw w pierwszej rundzie pokonała 96. rakietę świata Rebekę Masarovą 6:2, 6:3. W drugiej rundzie na 250. rakietę świata czekała zdecydowanie wyższa przeszkoda. Brytyjka musiała zmierzyć się z Dayaną Yastremską, która niedawno grała w półfinale Australian Open. Raducanu kolejną rywalkę odprawiła z kwitkiem do domu. Brytyjka prowadziła w pierwszym secie 4:0 i wówczas Yastremska podjęła decyzję o poddaniu spotkania. Dzięki temu 21-latka awansowała już do trzeciej rundy turnieju rangi 1000 i to jej największy sukces od roku. W trzecim meczu na Brytyjkę czekać będzie jeszcze większe wyzwanie. Raducanu zmierzy się w nim bowiem z ze zwyciężczynią pojedynku między Aryną Sabalenką i Peyton Stearns, a to zdecydowanie trudniejsze rywalki.