Andre Agassi, Jennifer Capriati, Jim Courier, Martina Hingis, Kei Nishikori, Monica Seles, Maria Sharapova, Serena i Venus Williams to tylko nieliczni z tenisowych gwiazd, które trenował Bollettieri. Nazywano go tenisowym "ojcem chrzestnym" ze względu na wpływ jaki wywarł na ten sport na długie lata. Od wielu dni stan Bollettieriego był krytyczny Bollettieri zmarł po długiej chorobie. Już kilka dni temu pojawiły się pierwsze informacje o tym, że znajduje się w ciężkim stanie. Niektóre agencje uśmierciły go po poście córek trenera, w którym napisały, że "tata powoli żegna się z nami". Sam Bollettieri zdążył zdementować tę informację. Jego stan był jednak krytyczny. Najsłynniejszy tenisowy trener zmarł w niedzielę 4 grudnia. Informację potwierdziły dziś rano wszystkie najpoważniejsze media w USA. Zaczynał u Rockeffelerów, a potem stworzył potężną akademię. Niedawno trenowała tam Iga Świątek Urodził się w 1931 roku w stanie Nowy Jork. Pochodził z rodziny włoskich emigrantów. W latach 50. przeniósł się na Florydę. Tam najpierw prowadził zajęcia tenisowe w hotelowym klubie należącym do słynnych miliarderów Rockefellerów. W 1978 roku założył własną akademię tenisową. Powstała w Bradenton. Z upływem lat znacznie się powiększyła. Dziś rozciąga się na powierzchni 600 hektarów i posiada ponad 50 kortów. Obecnie należy do IMG Academy, z którą miesiąc temu współpracę nawiązała Iga Świątek. Liderka rankingu WTA przygotowywała się w Bradenton do niedawnego turnieju Masters. Charakterystyczna opalenizna, białe zęby i brak tkanki tłuszczowej Bollettieri nigdy sam nie był tenisistą. Dzięki swoim umiejętnościom dydaktycznym i żelaznej dyscyplinie, którą wprowadził w akademii wychował 12 zawodników i zawodniczek, liderów rankingu ATP bądź WTA. W treningu stosował żelazne zasady. W jego ośrodku treningowym tenisiści nie mogli palić papierosów, pić napojów gazowanych, osobiście wizytował pokoje swoich zawodników. - Młodzi ludzie muszą przyzwyczaić się do tego, co uważają za niesprawiedliwość - tłumaczył. "Byleś pionierem, kreatorem marzeń w naszym sporcie. Jedynym w swoim rodzaju. Będę tęsknić za tobą. Za dyskusjami o tenisie. Będzie mi brakować twojej opalenizny, białych zębów i braku tkanki tłuszczowej. Będę tęsknić za tym jak stosujesz Tai Chi, grasz w golfa i próbujesz ukryć to, że jesz Snickersa chowając się w krzakach. Nawet w wieku 91 lat miałeś wielkie plany. Dziękuję ci za wszystko" - napisał na swoim profilu społecznościowym jeden z jego wychowanków, Tommy Haas. Olgierd Kwiatkowski