Najsłynniejszy sędzia na świecie ogłosił koniec finału Polki. Po 98 minutach
Niedziela 3 listopada mogła być wyjątkowym dniem w karierze Katarzyny Piter. Poznanianka miała szansę na pierwszy w karierze tytuł w głównej serii zawodów WTA na kortach twardych, wspólnie z Fanny Stollar walczyły w finale zawodów w Jiujiangu. Zadanie wydawało się łatwiejsze niż przed tygodniem w Kantonie - i rzeczywiście, były znacznie bliżej sukcesu. Tyle że i teraz się nie udało, po 98 minutach rywalizacji słynny francuski sędzia Kader Nouni ogłosił triumf chińsko-japońskiego duetu Hanyu Guo/Moyuka Uchijima - 7:6(5), 7:5.
20 zwycięstw i zaledwie 4 porażki - to bilans duetu Katarzyna Piter/Fanny Stollar odkąd w połowie roku Polka i Węgierka zdecydowały się na wspólne starty. Bardzo udane starty które pozwoliły obu wspiąć się na rekordowe pozycje w deblowym rankingu WTA i zabezpieczyć sobie pierwszą połowę kolejnego sezonu. To 21. zwycięstwo mogło być jednak najcenniejsze, bo w finale turnieju rangi WTA 250, a na kortach twardych takiej imprezy poznanianka jeszcze w swojej karierze nie wygrała.
Katarzyna Piter i Fanny Stollar w finale turnieju WTA 250 w Chinach. A sędzią meczu słynny Kader Nouni
W meczu o tytuł rywalkami tenisistek z Europy były dwie Azjatki: Chinka Hanyu Guo i Japonka Moyuka Uchijima. Mogły więc liczyć na wsparcie publiczności w Jiujiangu, tak jak przed tygodniem w Kantonie to samo pchało do boju Shuai Zhang. Wtedy Chinka, razem ze znakomitą Katerinią Siniakovą, dość łatwo pokonały Piter i Stollar. Teraz zadanie wydawało się łatwiejsze.
Duet z naszą reprezentantką był na papierze faworytem, ale też uwagę od razu zwracał solidny opatrunek na prawym udzie 33-letniej poznanianki. Znak, że azjatyckie tournee mocno dało się już we znaki. A mimo to miały sporą szansę na zwycięstwo, mocno musiały boleć zmarnowane okazje, zwłaszcza w pierwszym secie. Piter i Stollar miały przewagę przełamania, wygrywały 4:2. A później, w dwunastym gemie, wywalczyły sobie piłkę setową przy stanie 6:5 i równowadze. Decydowała więc ta jedna akcja przy serwisie Guo - albo tie-break, albo słynny arbiter Kader Nouni ogłosiłby swoim charakterystycznym głosem 1:0 dla Polki i Węgierki.
Return Piter był jednak za łatwy, przez sam środek, dość wysoko nad siatką. Uchijima łatwo więc skończyła tę akcję.
A w tie-breaku to Polka i Węgierka obronił dwie piłki setowe, ale została jeszcze jedna. Serwowała Piter, rywalka odegrała jej return pod nogi - z tym 33-latka już sobie nie poradziła.
Blisko drugiego tie-breaka w Jiujiangu. Dramatyczny mecz o tytuł z udziałem Katarzyny Piter
Sytuacja dla obu zawodniczek z Europy układała się bardzo źle. W drugim secie przegrywały 0:2 i 0:30, rywalkom wychodziło już dosłownie wszystko. A jednak Piter ze Stollar znów zdołały odrbić straty, wyrównały na 3:3. Co z tego, skoro Polce serwis dziś nie leżał, za moment było już 3:5, Chinka i Japonka miały własnego gema na tytuł.
To nie oznaczało jeszcze końca szans, Piter poprawiła grę, Stollar po chwli "wyserwowała" wyrównanie. Zanosiło się na kolejny dramatyczny bój w tie-breaku, ale Guo i Uchijima nie pozwoliły na dalsze emocje. Wykorzystały słabszy serwis Piter, kolejny break dopełnił dzieła. 7:6 (7-5) i 7:5 - to końcowy wynik finału zawodów w Jiujiangu.
Cały tydzień był jednak dla obu bardzo udany. Poznanianka dołożyła 153 punkty, będzie w poniedziałek 63. deblową rakietą świata, najwyżej w karierze. Stollar przesunie się na 73. pozycję, jej do historycznej pozycji brakuje już bardzo niewiele.