Simona Halep w październiku 2017 roku zasiadła na fotelu liderki rankingu WTA, a w swoim dorobku ma dwa wielkoszlemowe triumfy - Roland Garros z 2018 roku oraz zwycięstwo w Wimbledonie wywalczone rok później. W sumie triumfowała w 24 turniejach rangi WTA, przez co nic dziwnego, że kibice i dziennikarze z zapartym tchem śledzili aferę dopingową z jej udziałem. Przypomnijmy, że cała sprawa sięga korzeniami 2022 roku, kiedy to Rumunka została tymczasowo zawieszona po tym, jak w trakcie US Open w jednej z pobranej od niej próbek wykryto środek, który jest zakazany przez Światową Agencję Antydopingową (WADA). We wrześniu 2023 roku dwukrotną wielkoszlemową triumfatorkę "wymazano" z rankingu WTA, ogłoszono też decyzję o zawieszeniu jej na cztery lata. Simona Halep przywrócona do rywalizacji. "Triumf prawdy" Utytułowana tenisistka od początku nie przyznawała się do winy i złożyła odwołanie od tej decyzji do Międzynarodowego Trybunału ds. Sportu, rozpoczynając tym samym batalię o skrócenie dyskwalifikacji. I dopięła swego, bo 5 marca 2023 roku ogłoszono, że kara została skrócona do zaledwie dziewięciu miesięcy, przez co Halep może wrócić na kort. 32-letnia Rumunka, komentując decyzję o przywróceniu jej do rywalizacji, zaznaczyła, że oczyszczono ją z "wszelkich nieprawidłowości w związku z zarzutami dotyczącymi dopingu krwi" oraz stwierdzono, że wykrycie u niej środka dopingującego wynikało z "niezamierzonego zanieczyszczenia suplementu". "W tej pełnej wyzwań podróży moją latarnią była niezachwiana wiara w integralność prawdy i zasady sprawiedliwości. Pomimo zniechęcających oskarżeń i ogromnego sprzeciwu mój duch pozostał pogodny, zakotwiczony w niezachwianym przekonaniu, że jestem czystym sportowcem. Ta próba była świadectwem odporności, a triumf prawdy jest słodko-gorzkim potwierdzeniem, które - choć opóźnione - jest niezwykle satysfakcjonujące" - pisała. Pierwsza taka wygrana wielkoszlemowej mistrzyni od US Open. Nawet ta z Polką nie smakowała tak bardzo Simona Halep wraca na kort. Dostała dziką kartę Kilka dni po ogłoszeniu wielkiego powrotu Halep do rywalizacji pojawiły się kolejne świetne wieści dla fanów Rumunki. 32-latka otrzymała dziką kartę na turniej rangi WTA 1000 w Miami, który odbędzie się w dniach 19-31 marca. Te doniesienia na Instagramie potwierdziła sama zainteresowana. Simona Halep po raz ostatni wystąpiła w Miami w 2021 roku, kiedy to dotarła do trzeciej rundy, po czym wycofała się z turnieju. Rok później jej nazwisko pojawiło się na liście zgłoszeń do imprezy, ale ostatecznie nie wystartowała ze względu na kontuzję. Rumunka jest jedną z zawodniczek, która nie ma "ujemnego" bilansu spotkań z Igą Świątek. Do tej pory panie mierzyły się czterokrotnie - dwa razy (w Rolandzie Garrosie w 2020 i w Indian Wells dwa lata później) górą była Polka. Halep z kolei triumfowała na kortach w Paryżu w 2019 roku i w Australian Open dwa lata później. Sensacyjna porażka niedoszłej rywalki Igi Świątek. Rosjanka znowu to zrobiła