Najpierw triumf Świątek, a później taki wpis jej trenera. Fissette nadał ważną wiadomość
Dwa lata czekała Iga Świątek, by ponownie zameldować się w półfinale imprezy rozgrywanej na trawie. Polka odniosła cenne zwycięstwo w starciu z Jekateriną Aleksandrową i zagwarantowała sobie awans do najlepszej "4" WTA 500 w Bad Homburg. Taki rezultat z pewnością cieszy Wima Fissette'a, który miał poprawić grę raszynianki na tej nawierzchni. Kilka godzin po zakończeniu polsko-rosyjskiego spotkania, belgijski szkoleniowiec opublikował wpis w mediach społecznościowych. Okazuje się, że czwartek miał dla niego podwójny wymiar.

Iga Świątek wciąż czeka na swój pierwszy finał w tym sezonie. Polka jest na dobrej drodze, by dokonać tej sztuki podczas turnieju WTA 500 w Bad Homburg. Byłaby to o tyle ciekawa sytuacja, gdyż dotychczas nasza reprezentantka miała problem z osiąganiem dobrych rezultatów na trawie na poziomie zawodowym. Tymczasem może się przełamać właśnie na nawierzchni, na której w teorii czuje się najmniej komfortowo.
Raszynianka ma za sobą już dwa spotkania podczas niemieckich rozgrywek. Turniej rozpoczęła od zwycięstwa z Wiktorią Azarenką. Po niemrawym początku, gdy rywalka prowadziła 4:1, nasza reprezentantka wzięła się za odrabianie strat. 24-latka wygrała pięć gemów z rzędu i wygrała premierową odsłonę. Ostatecznie zawodniczka rozstawiona z "4" triumfowała bez straty partii i dzięki temu miała możliwość powalczyć dzisiaj o awans do półfinału.
We czwartek poprzeczka powędrowała jeszcze wyżej, bowiem przeciwniczką Świątek okazała się Jekaterina Aleksandrowa. W przeszłości Rosjanka sprawiała sporo kłopotów Idze ze względu na swój płaski styl grania. Na dodatek tenisistka pochodząca z Czelabińska dobrze czuje się na kortach trawiastych, co potęgowało wyzwanie dla Polki. Mimo to 24-latka poradziła sobie doskonale. Świetnie funkcjonował return, ponadto w kluczowych momentach działał także serwis. Raszynianka tylko raz straciła swoje podanie, na samym początku spotkania. Później, mimo że 30-letnia rywalka posiadała break pointy, Świątek nie pozwoliła na przełamanie. Ostatecznie nasza reprezentantka triumfowała w całym meczu 6:4, 7:6(5) i zagwarantowała sobie mecz o finał.
Podwójna radość Wima Fissette'a. 26 czerwca szczególnym dniem dla belgijskiego szkoleniowca
Taki występ może napawać optymizmem. Momentami dało się zauważyć w grze Polki elementy, które miały wspomóc jej grę na trawie. Radości po ostatniej piłce nie krył Wim Fissette. Belgijski szkoleniowiec wstał z miejsca i radował się ze swoją podopieczną oraz pozostałymi członkami sztabu, którzy przebywają w Bad Homburg.
Okazuje się, że czwartek miał podwójne znaczenie dla 45-latka. Oprócz triumfu wywalczonego przez Igę, mógł celebrować także prywatne wydarzenie. Na 26 czerwca przypadały bowiem 10. urodziny jego syna - Arthura. Fissette nie zamierzał tego ukrywać i kilka godzin po zakończonym pojedynku publicznie złożył mu życzenia za pośrednictwem relacji na Instagramie. "Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, Arthur. 10 lat" - napisał Wim.

Być może jutro Belg otrzyma kolejny powód do świętowania. Na piątek zaplanowano bowiem półfinałowe starcia w ramach WTA 500 w Bad Homburg. Iga Świątek powalczy o awans do decydującego pojedynku z Jasmine Paolini. Rywalizację pomiędzy Polką a Włoszką zaplanowano jako drugi mecz od godz. 11:30 (po półfinale debla), ale nie przed godz. 13:00. Relacja z tej potyczki będzie dostępna na stronie Interia Sport.
Zobacz również:
- 2-0 z Sinnerem, a potem dramat na Wimbledonie. "Najbardziej bolesny moment w karierze"
- Polka znów to zrobiła! 2:6, 3:5 w bitwie o finał WTA. A i tak zagra o tytuł
- Świątek już wie, co ją czeka po finale. Aż zakryła twarz. Tego jej nie odpuszczą
- Księżna Kate od lat zachwyca na Wimbledonie. Swoimi strojami wyznacza trendy


