Novak Djoković miał prawie idealny 2023 rok. Tak naprawdę do tego, aby tamten sezon był dla Serba perfekcyjny, brakowało jedynie wygrania jednego seta. Chodzi oczywiście o mecz z Carlosem Alcarazem podczas Wimbledonu. Ówczesny wicelider rankingu ATP mierzył się z Hiszpanem, który tej klasyfikacji przewodził. Tamto spotkanie było być może najlepszym tenisowym widowiskiem w całym sezonie. Wygrał je młodszy z zawodników po pięciosetowej batalii. Wielki Szlem Djokovicia był o krok Gdyby wówczas górą był Serb, prawdopodobnie w końcu skompletowałby swojego kalendarzowego Wielkiego Szlema, czyli coś, o czym od dawna marzy. Wcześniej wygrał bowiem Australian Open i Roland Garros, dołożenie do tego upragnionego Wimbledonu oznaczałoby, że US Open będzie ostatnim ze skalpów, którego brakuje. Już raz w takiej sytuacji był i wówczas w finale amerykańskiego turnieju rangi Wielkiego Szlema przegrał, nie wytrzymał presji. Być może w tym przypadku byłoby inaczej. Swoją jakość udowodnił bowiem później jeszcze podczas ATP Finals, gdzie okazał się najlepszy. Do sezonu 2024 podchodził z tym samym zamiarem - wygrać kalendarzowego Wielkiego Szlema. Już w styczniu okazało się jednak, że ta sztuka w tym roku na pewno się nie powiedzie. Djoković mocno przeciętnie wyglądał podczas Australian Open, gdzie bronił tytułu. Udawało mu się wygrywać kolejne mecze, ale raczej ze względu na zdecydowanie mniejszą jakość swoich przeciwników niż własne zasługi. Serb poległ na pierwszej naprawdę poważnej przeszkodzie. W półfinale przegrał z Jannikiem Sinnerem i odpadł z turnieju. Djoković zwolnił Ivanisevicia. Były trener Federera nie ma złudzeń Wydawało się, że to jedynie wypadek przy pracy. Indian Wells sprawiło jednak, że wątpliwości wokół Djokovicia stały się gigantyczne. Jakiś czas po turnieju Serb podjął radykalną i zupełnie niespodziewaną decyzję. Djoković zwolnił bowiem swojego trenera Gorana Ivanisevicia. To był absolutny szok w tenisowym świecie. Ich współpraca była naprawdę bardzo długa i jeszcze bardziej owocna. Do jej zakończenia wystarczyły dwa wielkie rozczarowania, co pokazuje, jak duże oczekiwania ma Novak. Rozpoczęło się więc poszukiwanie przyczyn tego, co obecnie się z nim dzieje. Swoją opinię wyraził były trener Rogera Federera Ivan Ljubicić. - Jego problem jest natury psychicznej, na pewno nie zapomniał, jak grać w tenisa. Niewątpliwie "Nole" musi mieć w sobie ogień, bo inaczej czegoś mu brakuje. Jest przyzwyczajony do walki o każdy punkt, do zdobywania boiska centymetr po centymetrze i jeśli nie czuje tych bodźców, może wpaść w kłopoty. Jestem jednak przekonany, że w miarę zbliżania się jego prawdziwych celów na sezon będzie zdolny do powrotu - powiedział szkoleniowiec w rozmowie "La Gazetta dello Sport". Przed Djokoviciem jeszcze trochę czasu na regenerację. Planowo Serb ma wrócić do gry podczas turnieju rangi ATP 1000 w Monte Carlo, czym rozpocznie swoje przygotowania do tej najważniejszej części sezonu z igrzyskami olimpijskimi w samym centrum. W tym roku z pewnością to ten drugi turniej na paryskich kortach jest dla lidera rankingu światowego najważniejszy, bo nie ma na swoim koncie jeszcze złotego medalu olimpijskiego.