Forma Magdy Linette podczas tegorocznych zmagań na mączce była niezwykle obiecująca. Polka dotarła m.in. do finału WTA 250 w Rouen, ćwierćfinału WTA 500 w Strasburgu czy też stoczyła zaciętą batalię z Aryną Sabalenką w Madrycie. W związku z tym kibice, jak i sama zainteresowana wiązali spore nadzieje na udany występ w Paryżu. W pierwszej rundzie singla poznanianka trafiła jednak na znakomicie dysponowaną Rosjankę - Liudmiłę Samsonową. Rozstawiona z "17" zawodniczka nie dała najmniejszych szans 32-latce. Wygrała 6:1, 6:1 i zameldowała się w kolejnej fazie. Nasza tenisistka nie kryła rozczarowania po tym meczu, ale nie oznaczało to jeszcze końca rywalizacji w Paryżu dla poznanianki. Wciąż miała przed sobą występ w deblu w duecie z Bernardą Perą. Zwycięstwo Magdy Linette w deblu. Polka i Bernarda Pera znakomicie otworzyły zmagania Na "dzień dobry" Polka i Amerykanka trafiły na włoską parę Angelica Moratelli/Camilla Rosatello. Na początku pojedynku, który rozpoczął się w środę, Magda i Bernarda potwierdzały rolę faworytek. Szybko wyszły na prowadzenie 3:0 w pierwszym secie. W siódmym gemie rywalki zdołały jednak odrobić stratę przełamania, zrobiło się już tylko 4:3. Wtedy doszło do przerwania spotkania z powodu opadów deszczu. Finalnie mecz został wznowiony dopiero w... piątek. Po powrocie rywalizacja toczyła się jednak dość szybko, a co ważne - z ogromną korzyścią dla Linette i Pery. Polsko-amerykański duet przełamał przeciwniczki, a potem zakończył premierową partię przy swoim podaniu rezultatem 6:3. Drugi set był kontynuacją świetnej serii Magdy i Bernardy. Całkowicie zdominowały rywalki z Włoch, nie straciły choćby jednego gema. Ostatecznie Linette i Pera wygrały 6:3, 6:0 i zameldowały się w kolejnej rundzie. W walce o 1/8 finału na Polkę i Amerykankę może już czekać o wiele trudniejsze zadanie. Przeciwniczkami ponownie mogą być zawodniczki z Półwyspu Apenińskiego, ale tym razem te zdecydowanie bardziej utytułowane. Potencjalnymi rywalkami są bowiem Sara Errani i Jasmine Paolini - rozstawione z "11", triumfatorki zmagań WTA 1000 w Rzymie. Najpierw Włoszki muszą jednak pokonać duet Timea Babos/Irina Chromaczewa.