Wyczyny tenisistki z Raszyna budzą podziw na całym świecie. Triumfy w Dausze, Indian Wells, Miami i Stuttgarcie zapewniły jej prowadzenie w rankingu WTA z gigantyczną przewagą nad rywalkami. W najnowszym notowaniu ma na koncie 7181 punktów, podczas, gdy druga Paula Badosa - 5045. Świątek sposobi się aktualnie do startu w kolejnej imprezie, tym razem w Madrycie. Pojawi się tam również Badosa, która przed własną publicznością z pewnością będzie chciała sięgnąć po triumf, a być może - przerwać również kapitalną serię wygranych naszej zawodniczki, która aktualnie ma na koncie 23 kolejne zwycięstwa. 24-latka, choć z oczywistych względów pozostaje nieco w cieniu naszej rodaczki notuje bowiem fenomenalny rok. 60 miejsc, 12 miesięcy Dość powiedzieć, że dwanaście miesięcy temu zajmowała w rankingu WTA dopiero 62. miejsce. W turnieju w Madrycie startowała dzięki "dzikiej karcie" i... dotarła do półfinału. Po drodze pokonała m.in. Barborę Krejcikovą, a zatrzymała ją dopiero ówczesna dominatorka, Ashleigh Barty. W obecnym sezonie Hiszpanka kontynuuje znakomite występy. Wygrała turniej w Sydney, swój pierwszy start w sezonie, podczas Australian Open dotarła do czwartej rundy, a w ostatnim starcie - w Stuttgarcie odpadła w półfinale, przegrywając z Aryną Sabalenką. Badosa i Świątek spotkać mogą się dopiero w finale. Czy będziemy świadkami tego polsko-hiszpańskiego pojedynku? Przyjdzie nam się przekonać już za kilka dni.