Aryna Sabalenka ma za sobą naprawdę świetny okres - reprezentantka Białorusi w drugiej połowie października zdołała strącić Igę Świątek z tronu przynależnego pierwszej rakiecie świata i jest już pewna zakończenia roku z tytułem liderki globalnego rankingu. Do tego 26-latka błysnęła również formą podczas prestiżowych WTA Finals 2024 i najpierw pokonała w trakcie tego turnieju Chinkę Qinwen Zheng, a następnie Włoszkę Jasmine Paolini. 6 listopada tymczasem stanęła do boju przeciwko przedstawicielce Kazachstanu, Jelenie Rybakinie. Świątek i Gauff w ogniu krytyki. "Żenujące". Nie mieli dla nich litości WTA Finals 2024. Wielki gniew Sabalenki. Białorusinka nie wytrzymała, tak okazała złość Trzeba jasno stwierdzić, że od początku można było uznawać to starcie za niemalże towarzyskie, bowiem Sabalenka była już pewna awansu do półfinałów z pierwszego miejsca grupy fioletowej, a Rybakina miała z kolei pewność co do swojego nieuniknionego odpadnięcia z zawodów. Mimo wszystko mińszczanka najwyraźniej potraktowała sprawę mocno ambicjonalnie. Sportsmenka z Białorusi przegrała pierwszego seta 4:6, choć wcześniej w pewnym momencie prowadziła już nawet 3:1. Gdy stawało się jasne, że ta część meczu wymyka się już Arynie Sabalence spod kontroli, ta postanowiła dać upust swojej wściekłości i po dwóch akcjach z rzędu zdecydowała się mocno uderzyć rakietą o kort. Wszystko dokładnie uchwyciły kamery ustawione wokół placu gry. Świątek przegrała, a potem takie słowa. "Pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją" WTA Finals 2024. Sabalenka chce sięgnąć po tytuł w Rijadzie. Czy będzie musiała walczyć ze Świątek? Dla liderki rankingu WTA zatriumfowanie w Finals byłoby wręcz perfekcyjnym zwieńczeniem kampanii roku 2024 - co ciekawe była ona już raz o krok od sięgnięcia po najwyższy laur w trakcie opisywanego współzawodnictwa, natomiast przed dwoma laty uległa w starciu o trofeum Caroline Garcii. Oprócz Sabalenki awans do tegorocznej fazy pucharowej mają zapewniony również Zheng i Coco Gauff. Ostatnie miejsce w drabince przypadnie komuś z dwójki Iga Świątek - Barbora Krejczikova, a losy Polki rozstrzygną się w pojedynku z Darią Kasatkiną (a nie, jak wcześniej planowano, z Jessicą Pegulą), który zaplanowano na 7 listopada.