Cztery pełne zaciętej walki sety - tak wyglądało starcie Djokovicia i Nadala w ćwierćfinale tegorocznego Ronalda Garrosa. Chociaż Serb starał się do końca walczyć z graczem z Półwyspu Iberyjskiego, to uległ mu 1:3. Mecz tak czy inaczej trwał 4 h 12 minut - i zakończył się bardzo późno, bo po godz. 01.00 czasu lokalnego. Ten fakt sprawił, że obaj wybitni tenisiści postanowili zabrać głos w sprawie zbyt późnej - ich zdaniem - godziny rozpoczęcia zmagań. Ani "Rafa", ani "Djoko" nie wzbraniali się przy tym przed wskazaniem bezpośredniej przyczyny takiego stanu rzeczy. Roland Garros. Nadal i Djoković wspólnie sprzeciwiają się późnym startom meczów "Rozumiem, że telewizja płaci dużo pieniędzy, ale musimy znaleźć pewien balans" - opowiada Nadal, cytowany m.in. przez BBC Sport. Na pytanie o to, czy jego ostatni mecz rozpoczął się zbyt późno, odpowiedział krótko: "Bez wątpienia". "To nadawcy mówią, czy będzie mecz dzienny, czy wieczorny. Dają pieniądze i decydują" - dodał Djoković, równie niezadowolony jak jego oponent. "Są różne opinie na temat sesji wieczornych. Ja uważam, że rozpoczynają się zbyt późno. Jednak tak jak mówiłem - to TV decyduje. W takim świecie żyjemy". Amelie Mauresmo, niegdyś znakomita zawodniczka, a obecnie dyrektorka wielkoszlemowego turnieju, również zabrała głos w sprawie potyczek rozgrywanych wieczorem - i stara się bronić takiego rozwiązania. Roland Garros. Amelie Mauresmo broni sesji wieczornych "Jeśli pytacie o to mnie, to uważam że sesje wieczorne są jak najbardziej dobrym rozwiązaniem, ponieważ trybuny za każdym razem są wypełnione po same brzegi" - orzekła Mauresmo. Faktycznie, spora część widowni pozostała na miejscach podczas gry Nadal i Djokovicia, choć od pewnego momentu np. temperatura zaczęła wyraźnie spadać. "Widzę entuzjazm ludzi. Za dnia mogą oni pracować, a wieczorem są w stanie obejrzeć mecz" - skwitowała. Mecz Novak Djoković - Rafael Nadal był najpóźniej skończonym starciem w historii Rolanda Garrosa - ostatni punkt został wygrany przez Hiszpana dokładnie o godz. 01.15.