Nadala zezłościło, że miał znacznie mniej czasu na odpoczynek przed sobotnim meczem w trzeciej rundzie niż jego przeciwnik Włoch Fabio Fognini. Ten ostatni swoje poprzednie spotkanie rozegrał w czwartek. Pojedynek Hiszpana ze Słowakiem Martinem Kliżanem pierwotnie miał się odbyć tego samego dnia, ale ze względu na opóźnienia związane z intensywnymi opadami deszczu został przełożony na piątek.- Spędziłem na korcie prawie trzy godziny, a mój kolejny przeciwnik wówczas siedział i oglądał telewizję. To niesprawiedliwe. Nie może tak być, że gram dopiero jako trzeci na danym korcie, a potencjalny rywal gdzie indziej jako drugi. Chyba wszyscy się zgodzą, że czwartkowy plan gier był nieodpowiednio ułożony - zaznaczył Hiszpan.Jak dodał, osoby odpowiedzialne za harmonogram powinny ustalić wcześniejszą niż zwykle godzinę rozpoczęcia pierwszych z czwartkowych spotkań na wszystkich obiektach.- Plan układano nie przed południem, a wieczorem w środę. Znane wtedy już były dokładne prognozy i wiadomo było, jakiej pogody należy się spodziewać następnego dnia - podkreślił Nadal, który w Rolandzie Garrosie triumfował w latach 2005-08 i 2010-12.