Marcin Matkowski był kapitanem drużyny w ATP Cup - turnieju z pulą nagród 10 mln dol, w których Polacy w składzie Hubert Hurkacz, Kamil Majchrzak, Szymon Walków i Jan Zieliński zaszli aż do półfinału. Zawody w Sydney rozegrano w dniach 1-9 stycznia. Sagę z wpuszczeniem Djokovicia do Australii Matkowski śledził więc na miejscu. Australian Open. Jak Novak Djoković naraził się Australijczykom Dariusz Wołowski, Interia: Aż trudno uwierzyć jak ogromny rozgłos zyskała na świecie sprawa z wpuszczeniem Djokovicia do Australii. Marcin Matkowski: Czasy są ciężkie, świat walczy z pandemią, tymczasem Novak, chcąc tego lub nie, stał się symbolem ruchu antyszczepionkowców. Już w samolocie do Sydney, czyli zanim Djoković wyruszył do Australii, nasi tenisiści zastanawiali się, czy organizatorzy Australian Open znajdą jakieś kruczki, by pozwolić mu bronić wielkoszlemowego tytułu. Większość z nas uważała, że znajdą, ja byłem zdania, że się to jednak nie uda. I do dziś obstaję przy swoim. Djoković dostał jednak pozwolenie medyczne od australijskiej federacji tenisowej i władz stanu Wiktoria, gdzie odbywa się Australian Open. - Tak. Dlatego współczuję mu tego co go spotkało na miejscu. Z pewnością federacja i władze stanowe zignorowały w jakimś stopniu przepisy federalne, lub ich dobrze nie znały. Djoković padł tego ofiarą. Zdaje się, że dopiero jak rząd australijski usłyszał, że Serb wsiada do samolotu, zaczął reagować. W Australii Novak ma złe notowania za swoją postawę wobec szczepień i pandemii. Ludzie w Melbourne ciężko znieśli lockdown, przez 262 dni nie mieli prawa oddalać się od domu na większą odległość niż 5 km. Nie sądzę, by podobało im się, że zasady obowiązujące w pandemii ich wszystkich, są łamane dla tenisisty. Nawet tak wybitnego jak Djoković. Sędzia Anthony Kelly uchylił decyzję rządu, który odebrał wizę Djokoviciowi i uwolnił Serba z aresztu imigracyjnego. Novak trenuje, szykując się do startu w turnieju, który zaczyna się 17 stycznia. - Ale w tej sprawie pojawiają się wciąż nowe wątki. Na przykład kłamstwo w deklaracji migracyjnej, lub łagodniej mówiąc złe jej wypełnienie. Novak tłumaczy się, że on sam nie zapewniał w niej, że 14 dni przed przyjazdem do Australii nie odwiedzał innych krajów. Może "nie" zaznaczyli za niego w deklaracji ludzie z jego sztabu? Tak czy siak ta okoliczność obciąża Djokovicia, bo wiadomo, że w ostatni dzień ubiegłego roku był w Hiszpanii. Myślę, że jest kwestią czasu, kiedy urząd migracyjny cofnie mu wizę. Australian Open rusza 17 stycznia. Zostało ledwie kilka dni. - Nikt nie powiedział, że Novak nie zacznie turnieju. Ale czy go skończy? Władze federalne mogą mu cofnąć wizę w czasie trwania Australian Open i odesłać do domu. A wtedy prawdopodobnie nie wróci do Australii przez najbliższe trzy lata. To by znaczyło, że w Melbourne nie zagra już prawdopodobnie nigdy. Australian Open. Sprawa Novaka Djokovicia szkodzi tenisowi Inni tenisiści nie mają problemów ze szczepieniami przeciw Covid-19. - ATP opublikowało informację, że 97 zawodników z czołowej setki rankingu jest zaszczepionych. Novak chce być wyjątkiem? Ok. Nie podzielam jego poglądów, ale mogę je akceptować. Tak jak on musi akceptować konsekwencje własnych wyborów. Nie może jako jedyny niezaszczepiony podróżować po świecie bez przeszkód, skoro prawo w wielu krajach na to nie pozwala. Djoković naraził się opinii publicznej w Australii także tym, gdy ujawnił, że 16 grudnia miał pozytywny wynik testu. I zamiast udać się na kwarantannę, następnego dnia, bez maseczki poszedł sobie na turniej dla juniorów. Jego nonszalancki stosunek do pandemii nie podoba się Australijczykom. Mówi pan o Australijczykach. Czy to znaczy, że ich rząd zrobi z Novakiem to, czego oczekują mieszkańcy kraju? - Wie pan jak działa na polityków presja opinii publicznej. To na pewno Novakowi nie pomaga. Serbowie zjednoczyli się w obronie Djokovicia. Interweniowała nawet pani premier. - Dla Serbów Novak jest wielkim symbolem, najwybitniejszym sportowcem w dziejach kraju. Kochają go do szaleństwa, choć sądzę, że rząd Serbii nie powinien promować jego postawy wobec szczepień. Tyle, że połowa Serbów też się jeszcze nie zaszczepiła. Sprawa Djokovicia wywołała międzynarodową zawieruchę, niesmak pozostanie jakkolwiek by się to wszystko skończyło. - Szkodzi to tenisowi, nikt nie mówi o sporcie, tylko o sprawie Novaka. I tak niestety będzie pewnie nawet wtedy, gdy zacznie się gra. Wszystkim nam przykro z tego powodu, to nic dobrego dla naszej dyscypliny. Powstała światowa saga, która trwa od wielu dni i potrwa jeszcze trochę. Wkroczyła w to wszystko polityka, mnożą się plotki. Jak mówiłem: nie podzielam poglądów Djokovicia, ale on też się w tym wszystkim uszarpie. Tak jak mówię: znając zasadniczy stosunek Australijczyków do prawa nie sądzę, by chcieli odpuścić Serbowi. Dla nich to byłoby jak demonstracja na oczach świata, że są u nich równi i równiejsi. Rozmawiał Dariusz Wołowski CZYTAJ TEŻ:Wojna o Djokovicia. Mocne wsparcie Beckera i WilliamsCzy Novak Djoković skłamał w oświadczeniu migracyjnymWszechmocny jak Novak Djoković